muriel.... day by day
nie ma to jak stado baranów na budowie. I jedna mała kobitka (=ja) probująca nad nimi zapanować, robić za szefa, dystrybutora zadań i pilnowacza jednocześnie wczoraj była masakra, dzisiaj trochę lepiej... eh, ale szkoda gadać
notka do pośmiania się z tego za jakiś czas - wczoraj spędziłam 11 godzin na nogach (!), nawet odpoczywając na stojąco, jak wracałam nie czułam stóp.... ale - jak powyżej - za pół roku będę się z tego śmiała
efekt:
mamy piec, bojler, kanalizę podłączoną do szamba i "biały montaż".......
nawet nie wiecie ile zwykłe siku może dać radości
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia