Dziennik budowy - i trochę retrospekcji
No i się zaczęło, wojna wytoczona.
Skoro nie pisałam nic wcześniej - oznaczać może to jedno - musiałam ochłonąć.
Rano pojechaliśmy na rozmowę do ZGK w sprawie wyjaśnienia dostępu do wody i kanalizacji. Okazało się, że choć zakład powstał i przejął schedę po Wod-Gaz-Serwisie, to z całym dobrodziejstwem inwentarza, czyli z człowiekiem tam pracującym, rozumowaniem, nieprzestrzeganiem prawa i żerowaniem na ludzkiej naiwności.
Pan uprzejmie poinformował nas, że warunki z WGS nam wygasły - bystrzacha, sam je tylko na 3 miesiące wystawiał - i trzeba dać nowe - ale na tej samej zasadzie do SIECI NIEISTNIEJĄCEJ a mającej powstać za naszą kasę. I w tym momencie umarły płonne nadzieje pani kadrowej, która twierdziła i żyła w przekonaniu, że teraz zgodnie z przepsami będą pracować.
Generalnie napięcie rosło, mąż domagał się konkretów, Pan nie chciał ich podać, krew się burzyła i w pewnym momencie MÓWILI do siebie już baaaardzo podniesionym głosem. Pojawił się też dyrektor ZGK, którego ja z kolei wzięłam w obroty i wyszła na jaw nicość jego wiedzy.
Czy mi z tym dobrze? Nie. Zawsze milej rozmawiać jest z ludźmi, od których można się uczyć , a nie ich uświadamiać.
Oczywiście owijał kota ogonem jak mógł, jak mu powiedziałam ( bo mnie już podkurzł ), że dawno przestałam być dzieckiem i obiecywanie , mówienie półsłówkami, tzw. mamienie na mnie nie działa i żeby mnie nie odsyłał od Annasza do Kajfasza - bo i tak w końcu do niego wrócę - to też był niepocieszony , że PYSKATA MU SIĘ TRAFIŁA, i jakże się obruszył jak powiedziałam, że bałagan w dalszym ciągu mają - tak samo jak w byłym WOD-GAZ-SERWISIE.
Nasz przyszły sąsiad też walczył jak lew i ku mojemu zdziwieniu parokrotnie padła i z jego ust prośba o podanie przez dyrektora podstaw prawnych - a odbiorca pytania nadal w kółeczko.....
Konkretne pytania padały tylko z naszej strony, konkretnych odpowiedzi nie otrzymaliśmy. I jak po raz któryś z rzędu padło sakramentalne : " Prosimy o podanie podstawy prawnej wg której ci inwestorzy, co kładli wodociągi są ich właścicielami i gdzie to jest zapisane( bo wg nas mając pozwolenie na przejcie po nie ich gruncie powinna być ustanowiona służebność), o podanie podstawy prawnej, w kórej jest mowa o tym, że oni jako firma administrująca mogą zmusić nas do położenia sieci ( bo to, że życie może mnie zmusić do budowania albo sieci albo POŚ -to jestem świadoma), podstawy prawnej wg której wydanie "moich" warunków przyłączeniowych a tym samym pozwolenia na budowę, jest uzależnione od osoby fizycznej, na którą zostało scedowane budowanie sieci - i albo Pan Ixiński wybuduje i ja się podepnę albo mam nici z "wody i siusiu"...i kilka innych podstaw prawnych To wówczas PAN DYREKTOR odsunął mankiet koszuli, zerknął na zegarek, nabrał wody w usta i powiedział: " Proszę Państwa musimy już kończyć, bo mam kolejne spotkanie" No wyjście po angielsku z zachowaniem twarzy to nie było. Na to mój mąż : " co trudny temat?" " No trudny" " Trudny, bo dla Pana niewygodny" - i w tym momencie myślałam, że nas wywalą na zbity pysk.............
Ale nie, obracanie kota ogonem trwało dalej, a reasumując to:
1. Dyrektor ZGK - z ramienia gminy - twierdzi, że sieci mogą być prywatne i u nas w Karczowiskach są i prywatne i gminne ( ciekawa interpretacja prawa )
2. Nasz sąsiad po wybudowaniu swojego odcinka wodociągu NIE CHCE GO PRZEKAZAĆ NA GMINĘ
3. W związku z tym, że traktują nas POWAŻNIE ( ich słowa), to jak wystąpimy o nowe warunki, to dadzą nam te same, które mieliśmy czyli do nieistniejącej sieci w drodze gminnej i mają propozycję abyśmy 80 m kanalizy i wody ( 50m do mojej działki i dodatkowe 30m do nowego sąsiada) pociągnęli ze świnki skarbonki, podpisali umowę z gminą o refinansowanie a gmina nam odda .....na moje pytanie kiedy? powiedział, że dowiem się jak będę podpisywała umowę, bo sami nie wiedzą - więc wg mnie na Św. Dygdy - na co Pan się obruszył - nie po raz pierwszy już zresztą
4. Warunków do wodociągu sąsiada nie dostaniemy, bo JEST NIE JEGO - CZYLI DYREKTORA
5. Jeżeli tak stawiamy sprawę - jak stawiamy - to w ogóle nie powinno dojść do przekształcenia tych gruntów na budowlane i nie powinniśmy się tam budować - i tu mnie facet powalił ( ten z wod-gaz), bo nie wiedział nawet, że przekwalifikowanie terenu było Uchwałą Rady Gminy w momencie uchwalenia planu - i guzik powinno to jego obchodzić i mnie też, bo byłam wówczas jeszcze na studiach a działkę kupiłam jak kilkadziesiąt nowych domów było już wybudowanych - no ale cóż ...tonący brzytwy się chwyta, w tym wypadku NIEWIEDZY
6. Dyrektora nie obchodzą formy rozliczeń między sąsiadami za wybudowane sieci - jak mamy z tym problem to podpowiedział, żebyśmy się po wsi przeszli i popytali innych jak się rozliczali , a na stwierdzenie małżonka inwestorka już bardzo wzburzonego ,że powinno go to interesować, bo z ich bałaganu sytuacja ta wynikła i co jak sąsiad się obrazi i zgody nie da " No to ma Pan problem" - odpowiedział odkrywczo dyrektor - ....a ja myślałam , że to ludzie na poziomie.
7. Następnie skierował nas do wydziału inwestycji o zapytanie czy kasa w gminie jest przewidziana na kanalize itd. - poszliśmy i gościa wybrechtali, że w ogóle nas tam posłał :) (nawiasem mówiąc jak on chce pracować, jeżeli nie wie czy kasa w budżecie gminy na jego sprawy jest przewidziana?)
8. Kolejnymi drzwiami był wydział Ochrony Środowiska - w którym "zwracają" kasę za położenie sieci - grzecznie czekaliśmy aż PAN odpowiedzialny za te sprawy skądeś wróci i nas niezbyt ochoczo przyjmie.....a przyszedł sam kierownik - którym okazał się kolega mężusia inwestorusia z ciśnieniem 160/100 Kolega powiedział, żebyśmy do 4 tygodni z zadymami się wstrzymali, o warunki nie występowali, bo trwają prawne rozstrzygnięcia TEJ SPRAWY
A późnym popołudniem dowiedzieliśmy się, że budujący się inwestorkowie od stony głównego kolektora, ciągną sobie w dróżce do naszej chatki kanalize, za odcinek której - w metrach będzie tego 50 - zapłacą firmie z zewnątrz 30 000 zł - i mają o zwrocie kosztów przez gminę coś zapisane, ale nie wiedzą co i kiedy - no ale tak to jest, jak się ma kapuchę z sadów, beztrosko mozna kopać...... takiej z geodezji niestety nie ma.....
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia