Dziennik budowy - i trochę retrospekcji
A dzisiaj parę słów o tym, jak to beznadzieja - tzw. opad rąk do kostek - skrzydeł, wiary i mocy może dodać - czyli interwencja w wykonaniu żonki inwestorka
Nie odpuściłam hurtowni " mojego " komina.
Od 10 rano do 15 wisiałam na dwóch telefonach i rozgrzewałam klawiaturę komputerka - nie myślałam, że kiedykolwiek przyznam, że internet to świetna rzecz....oj....powiało naftaliną
Sprawdzałam wszystko, wszystkich i też to - co jedni na drugich mówią, czyli hurtownia na producenta i odwrotnie. Odkryłam trochę przewałów i się zaczęło
A w tak zwanym "międzyczasie" - obdzwaniałam pozostałe hurtownie - z litościwym pytaniem, czy aby one komina mi nie sprzedadzą, bo jestem w ogromnej potrzebie
Nie wiem skąd tyle siły w sobie miałam, determinacji i wiary, że JA z metra cięta .....no 1,58 m......babeczka dam radę - ale dałam....i jakaż byłam przy tym stanowcza...........szkoda, że mąż nie widział mnie w akcji - może powiedziałby wtedy" kochanie jestem z ciebie dumny"....... :)
Komin będzie jutro u mnie na działce - cena za 9mb IBF Kombi fi16 - 3700 + 72 szt. podwójnych bloczków wentylacyjnych za ok.1500 zł.
Czego żałuję ? - inaczej niż Samoobrona że nie było podsłuchu w telefonach i kamer w moim domu - bo nikt mi chyba nie uwierzy, co tu się działo.......
Wygrałam jedną z bitew.
P.S. Po bitwie polecam odwiedziny na Kopaczu.........no ale nie każdy może
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia