Dziennik budowy - i trochę retrospekcji
" Mimozami....jesień się zaczyna...... złotawa......."
http://imageshack.us" rel="external nofollow">http://img403.imageshack.us/img403/5360/dsc03818avr5.jpg
I takie mimozy pokryły właśnie łąki i łączki oraz pola dookoła mojej budowy..... to znak przemijającego lata
Każdy ma "swój motor", co go napędza do życia i daje kopa do dalszych działań ....... moim.... dającym energii większej niż kawa i red bull..... jest zawsze wyjazd nad nasze morze ( ten bezkres, totalna wolność, oczyszczenie organizmu z trosk i zartwień lepsze od "detoksu" czyt. tabletki, suplement diety ) oraz wypad, choćby krótki, do Wrocławia.... na rynek.....między wąskie uliczki.....chodniczki na Ostrowie Tumskim....i gra wieczornych świateł na cudnych mostach Odry.
Tego lata nie było nam dane odpoczywać nad Bałtykiem -wczasy zaplanowane w lipcu musieliśmy odwołać.... sprawy budowlane pochłonęły nam każdy dzień i noce i nie mieliśmy nikogo, kto by choć na tydzień "rozgrzebanej"- dosłownie i w przenośni- budowy mógł popilnować.
Został mi zatem Wrocław - moje miasto... :)
Dlaczego o tym piszę ?
Bo tak naprawdę dzisiaj okazało się, jak bardzo psychicznie jestem zmęczona, jak bardzo przydałoby mi się wytchnienie....
A co takiego się zdarzyło.....?
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia