Dziennik budowy - i trochę retrospekcji
STROP
Zalany i w sobotę przez ekipę murarzy podlany
Nam kazano tej czynności dokonać w niedzielę wieczorkiem........ a od rana byliśmy nad jeziorkiem..... skąpani w słońcu i oblepieni potem ....zastanawialiśmy się ....co będzie w tym upale ze stropem.
Ale o 17 nic mu nie było.... i "nasze budowlane dziecko" z chęcią się napiło
SĄSIEDZI
Ci dobrzy wodę dali....bo czymże byśmy strop podlali ?
Ci źli...... i tu mi się rym urwał
Wyobraźcie sobie, że sąsiad nieomieszkał zadzwonić do gościa spod lasu - tego starszego, co wodę bez problemów dał i był u nas na plotach z psem - z tekstem, aby ten nam wody nie użyczał
Chamstwo, tupet, czy już choroba ? Nie wiem co mam myśleć............
Powiedział nam o tym zięć "sąsiada starszego"..... i dodał, że ...tu cytat " teść go na drzewo spuścił i powiedział, że to jego sprawa, komu wodę będzie dawał, że jak PAN( czyli mój sąsiad BE) ma jakieś zatargi to Pańska sprawa, a ja z ludźmi będę tutaj żył i jak trzeba to pomogę" - no i chyba gościa ozłocę..... bo że takie słowa padną w kierunku do sąsiada BE to nie sądziłam..........
Mało tego .... w sobotę jadu sąsiedzkiego doświadczyła nasza córka.......sąsiadka była na ogrodzie, myła kwiaty, a Julka w niebogłosy" dzień dobry sąsiadko" ............. i nic........" dzień dobry sąsiadko".......i nic................." sąsiadko, dzień dobry krzyczę" ( a darła się przy płocie widząc ją jak na dłoni), a sąsiadka ............. popatrzyła na nią i nie odpowiedziała, mąż wk... zabrał małą do domu - i powiedział " daj dziecko spokój"....
Czemu na moim dziecku teraz będzie się odbijać to, że nasi mężowie mieli spięcie słowne - nie zrozumie mój nadwątlony już umysł.........
W samochodzie powiedziała nam: - " ja wiem, pani R. nie odpowiedziała mi dlatego, bo tato pokłócił się z sąsiadem "
OKNA
Byliśmy je dzisiaj obejrzeć. Co mnie nie zabije to wzmocni - i 14 okien za 26 tys. zł już daaaawno zapłaconych jest do wymiany. Złożyliśmy reklamację....jak je załatwiałam od lutego, to miałam słowną gwarancję na to, że będą wyglądały tak , jak to "pokazowe". Zastrzegłam, żeby na jakość wykonania zwrócić uwagę....a z drugiej strony taaaka firma Oknoplast Kraków dupy nie da....
nie tylko dała ale pojechała po bandzie z bardzo niechlujnym i niedokładnym wykończeniem na cięciach okleiny. Nie było już na tzw. nitkę tylko jak im się wykroiło...okleina rozchodziła się na kilka milimetrów i była zdeko poszarpana. Zdjęć nie robiłam - uprzedzając zapytania, bo mam dosyć fuszerkowatych w swoim dzienniku.
Pani Dorota, która pracuje w ich punkcie zrobiła oczy większe od moich zobaczywszy " zawsze pięknie i dokładnie robione okna". Przywieźli je przed jej powrotem z urlopu i dopiero z nami je oglądała. Zaraz przy nas zaczęła do Krakowa wydzwaniać, powiedziała co i jak , niby gość z reklamacji też był zdziwiony i padło sakramentalne w takich przypadkach ...TO NIEMOŻLIWE.....a Dorota swoje...a i ja byłam nieugięta - ciekawe czy wypuściliby tak zrobione okna jeżeli nie mieliby za nie jeszcze zapłacone
Na magazynie były jeszcze w mahoniu - też kaszana a złoty dąb na upartego ok ale "złoty dąb" jako kolor strasznie żółty...ja przynajmniej takiego u nich na próbkach nie widziałam.
Czy uda mi się zakupić do domu coś z czego będę od początku zadowolona?
Z dobrych rzeczy: przyjechała do mnie babcia , lepiej się już czuje , pociesza i mówi, że takim zachowaniem sąsiad sam sobie wrogów robi we wsi no i babcię za dobre słowo tez ozłocę
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia