Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości
  • wpisów
    207
  • komentarzy
    0
  • odsłon
    261

Dziennik budowy - i trochę retrospekcji


YreQ

446 wyświetleń

 

 


Ale zaległości..................................................................................

 

 


Jest wtorek..........z przyczyn oczywistych więźby jeszcze nie montują

 

 


Bloczków na naszym użytkowym poddaszu jest już (a w sumie to dopiero) na 4 warstwy dookoła :) , piątą zaczynają stawiać w miejscach ścian szczytowych przy balkonach. Tak wyglądało to wczoraj, ale niestety zdjęć nie zrobiłam, bo nie wzięłam aparatu.

 


Będą za to zdjęcia czwartkowe uzupełnione w piątku i niedzielne wkleję .... może do dzisiejszego wtorku

 

 


http://imageshack.us" rel="external nofollow">http://img20.imageshack.us/img20/5279/dsc03904agg3.jpg

 


Dzisiaj mają szalować podciągi i pod kolejny wieniec ........... jak się pośpieszą to ja też im "wyszaluję" wieniec wiechą zwany

 


A póki co CIERPLIWIE czekam, aż skończą.

 

 


Wczoraj miałam męczący i drogi dzień.

 

 


Wpadliśmy z inwestorkiem do h.budowlanych na kolejne zakupy.

 


Na pierwszy ogień poszła mambrana Tyvek Pro ( ALEŻ DOSTAŁAM CENĘ 4 rolki może starczą ) + kotwy szpilkowe gwintowane z nakrętkami i podkładkami + 5 kg gwoździ - bo te idą jak woda..............rachuneczek ..... 1300 zł.

 


Kolejny skład - i systemowe dodatki nieceramiczne do dachu - choć jeszcze nie wszystkie......i za sumę 3300 zł zakupiliśmy:

 


- spinki do dachówek

 


- uchwyty łaty kalenicy

 


- 2 ławy kominiarskie ze wspornikami i kołyskami

 


- kosze systemowe

 


- taśma pod gąsiory

 


- pas nadrynnowy.

 

 


Chciałabym już normalnie żyć - czyli mieć obiekcje przy wydawaniu pieniędzy, bo 1000 zł to "polska wypłata", a ja tak hop siup i nie ma, bo co to jest ten tysiąc na budowie? Zaczynam zastanawiać się jak tych tysięcy jest z 10 lub 15 do wydania

 


Przez budowę nie przeraziło mnie nawet, że chleb w piekarni jest już po 2,50 i że nabiał od października ma podrożeć................a powinno, bo w końcu zacznę NORMALNIE ŻYĆ.

 


Poza budową nie szastam pieniędzmi, ale jeśli idzie o nią samą, to jakoś moja powściągliwość w wydawaniu polskich złotych zostaje w samochodzie wraz z zatrzaśniętymi drzwiami - pewne rzeczy muszę kupić, kosztują niestety nie mało, więc topnieje nasza góra lodu kredytem zwana

 

 


Po zakupach wyjazd na działeczkę ( o matko jak zmarzłam.......jesień pędzi) lanie wody do baniaka - zeszło na to godzinę ( wiadomo metry ciśnieniu nie służą ) inwestorek w "międzyczasie" zamiatał górne obejście, bo ja za Chiny Ludowe tam nie wejdę, najpierw musimy zrobić prowizoryczne schody

 


Potem załatwianie " pilnych spraw rodzinnych" i powrót do domu prawie o 21.30.

0 komentarzy


Rekomendowane komentarze

Brak komentarzy do wyświetlenia

Gość
Add a comment...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.



×
×
  • Dodaj nową pozycję...