Dziennik budowy - i trochę retrospekcji
I co? NIC
Kolejny dzień szklistych oczu,spuchniętego gardła, zapchanej i cieknącej kichawy......... do tego zaczyna mną telepać, od paru dni popadłam w marazm budowlany, niebyt osobowościowy, mam przytłaczajacą niechęć do wszystkiego...................zmęczenie materiału na całej linii.
Aby mnie dobić ......... intuicja czuwała.
Zadzwoniłam do majstra z pytaniem co słychać, a on, że ok...........a że u mnie NIGDY nie jest ok, więc pytam czy okna na górze już robią....no tak nadproża nad balkonowymi są..........pytam na jaką wysokość - podał wymiar- ok tym razem mu się udało............ a co teraz robicie?...........okno nad wejściem ............. pytam o wymiar otworu - no bo to łuk i precyzji wykonania wymaga tym bardziej, że okna już są- w reklamacji cholera...ale co tam....
........podaje mi wymiar... nie wiem skąd, zaczynamy telefonicznie - Orange jest ze mnie dumny - dochodzić czy mówimy o tym samym, sprawdzam i oddzwaniam, bo dla mnie jest w pokoju jedno okno a dla niego dwa.... mówi, że już nadproże nad nim zalał .........kurde - myślę sobie - jak zalał , skoro miało być wyprowadzane cegłami BO MA BYĆ DOKŁADNIE....... włos- choć chorobą przetłuszczony- staje mi na głowie, robię rybkę, zdziwko i takie tam dziwne miny......... w końcu ściągam inwestorka, wkładam kurtkę na polarze i lotem błyskawicy jesteśmy na działce.
Tak............. szalunek piękny przygotowali, nie powiem, że nie.... wycięty z płyty OSB, dokładnie i stabilnie mocowany .... kwotowo za materiał jakieś 2 stówki....moje.....tyle, że nie na MOJE okno
Czy tylko ja widzę, że okno nad wejściem jest w łagodnym łuku zrobionym z koła ???????????????????????????????????????????????????????????????? A nie jakimś pierdzielonym stożkiem, sinusoidą czy czymś takim???????????
Majster myślał chyba, że nie dam rady przyjechać, ale się pomylił.............niestety.
Nie powiedział nic, był spokojny, przyznał się, że coś mu nie gra, nie przyznał, że chciał nakłamać, że zalane.
Zdjęli z pracownikiem misternie ustawione RUSZTOWANIE pod okno i mają zrobić tak jak mówiłam..... tyle, że wcześniej nie słuchali jak się produkowałam.
Wdział moje zjeżenie na zmarnowany materiał........... no i niby poprawią je na drugie, węższe okno łuowe.
To się okaże, jak również to, czy nadejdzie kiedyś taki etap na budowie, gdzie nie będę musiała interweniować wiedziona przeczuciem, że coś może być nie tak..................
Od poniedziałku - po ciągłych opóźnieniach - mieli kłaść więźbę, nie dość, że się nie wyrobili, to jeszcze w tartaku zapomnieli ją zrobić
A przed 15 byliśmy i mówiliśmy, że ma być ............... nie zdziwię się, jak po niedzieli zadzwonią i powiedzą, że sorki ale drzewa jeszcze na nią nie urosły..........
Zaczęli zwozić nam dachówkę - na razie 8 palet- a na każdej na pierwszej warstwie po jednej albo uszkodzonej albo pękniętej.............a na placu były całe.
Mam doła.......... i do tego ma od dzisiejszej nocy padać
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia