Dziennik budowy - i trochę retrospekcji
Mówiłam, że 13 worków cementu poszło, potem jeszcze więcej (coś ponad 20), wieniec wylali, ale nie czysto betonowy .... tylko hmmmmm .... prawie betonowy, tzn. zrobiony wg ich przepisu, bez kruszywa
Prawie robi wielką różnicę nie tylko w reklamie.
Ja chora, kierownik chory, ekipa d...y dała.
Kierownik - wkurzony, czeka do pojutrza na stan wiązania, jak walnie młotkiem i zaprawa poleci to wszystko jest do rozbiórki
Ja - naszykowałam sobie magnez, melisę i nerwosol.
Na pocieszenie dodam, iż "ichni przepis na beton" sprawdził się na dolnym odcinku kolumn - jakieś 70 cm wlali do formy na dwa tygodnie przed przyjazdem gruchy, po miesiącu wiązania .... młotkiem uszkodzić tego się nie dało .... co nie zmienia faktu, że żwir powinien być i koniec.
Z rzeczy wykonanych : są łuki nad oknami, szablon cegły podtrzymuje ... czekamy na dalsze wiązania zaprawy. No i na cień nadziei, że w końcu będzie widać coś więcej, niż 4 warstwy kolankowej.
Więźba w postaci na razie krokwi, zwieziona. Mąż poważnie obawia się o zdolności manualne naszych magików. Dzisiaj znów jedzie na spotkanie twarzą w twarz z ekipą i metrówką na ściankach szczytowych - aby sprawdzić, czy najdroższe okna tam wejdą.
W sobotę byliśmy w hurtowni i jeśli chodzi o układanie elementów metalowych na dachu wraz z rosnącą szlachetnością elektryczną, to nie potrafili mi pomóc..... a i przekonywanie mnie do zakupu klinkieru, którego nie zamawiałam, też im nie wychodziło, więc czekam "spokojnie" na swój ryflowany, który ściągają dla mnie z Gliwic.
Dla zainteresowanych- promocja na okna Velux trwa do końca września.
Wiatr mocno wieje, nasze marzenia o domu unoszone są przezeń jak latawce, życie pociąga jednak za sznurki i chcąc spod niebios sprowadzić nas na ziemię zafundowało nam w niedzielne przedpołudnie stłuczkę autem .........
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia