Dziennik budowy - i trochę retrospekcji
Wczoraj byłam na działce.... trochę jechałam z duszą na ramieniu.
Oczy me ujrzały szczyty rosnące...choć powoli ale jednak, krokwie......
No właśnie, ogólne pojęcie na temat elementów więźby miałam, ale monstrualne rozmiary drewna jakie zostały zwiezione na działkę przerosły mnie.
Krokwie narożne to ponad 9 metrowe prosopadłościany o wymiarach 20x25 cm - na zestawieniu więźby nie straszyły tak bardzo............. nie mam pojęcia jak to wciągną na górę
http://imageshack.us" rel="external nofollow">http://img215.imageshack.us/img215/3976/dsc00191anu7.jpg
Poza tym bałagan dookoła domu i w nim samym jakoś nie nastrajał mnie optymistycznie....oświadczyłam inwestorkowi, że musimy przyjechać i TU posprzątać.
Dziś rano za to był na działce nasz kierownik i ...... odebrał newralgiczny element, który od tygodnia spać mi nie pozwalał, czyli wieniec.
Chłopakom z ich czarowania wyszedł beton B10 - i nie trzeba tego rozbierać. Kierownik wziął odpowiedzialność, zatem niech tak będzie.
Nie wiem czego jeszcze tyczyły się "gorące rozmowy dwóch kierowników bez inwestorów", ale kiero NAKAZAŁ ekipie posprzątanie terenu, bo .....bo nie wiem co , ale czy to ważne? pewno ze względów bezpieczeństwa, gdyż patrząc na gwoździe wystające z desek szalunkowych... to już strach było wokół domu chodzić. Poza tym gruz, rozwalone pustaki...... do tej pory ja jeździłam sprzatać, jak dostałam "upomnienie" od ekipy, że oni to zrobią, to bałaganu od ponad trzech tygodni nie ubyło a przybyło niestety.
Poczekamy, zobaczymy, uprzatnięcie terenu przed kolejnym etapem jakim jest więźba , nie powinno zająć im dłużej jak parę godzin :)
I .... nie wiem jak u Was- moi mili czytacze - bywało, ale moja "ekipa murarsko- ciesielsko-dekarska" dostała upomnienie od kierownika, że jak coś zacznie tylko być ... i tu cytat... .."pieprzone".... to on wstrzymuje prace na budowie ... no i chyba wpisem do dziennika...
I dlaczego mnie to nie zmartwiło ????
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia