Dziennik budowy - i trochę retrospekcji
A w sumie to wczoraj pojechałam swoją kuchnię wycenić.
Niestety Pan do pracy nie przyszedł. Zbytnio nie uśmiechało mi się jechać ponownie, aby tylko projekt zawieść Co tu zrobić ?
Zastosowałam "uśmiech nr 5 " ......... i poprosiłam chłopaka z konkurencyjnej firmy kuchennej o przekazanie projektu..... Miły był więc mi sprawę załatwił Dzwoniłam teraz do "swojego projektanta" - mniej więcej powiedziałam o co chodzi i dzisiaj ma być wycena.
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia