Dziennik budowy - i trochę retrospekcji
A tak sobie się dzisiaj zrelaksuję ....a co ...w końcu mi się należy.
http://imageshack.us" rel="external nofollow">http://img397.imageshack.us/img397/2466/szampan2lp0.jpg
Bo..... rocznica papierowo-budowlana jest dzisiaj, a bo polać posadzki trzeba.
Bo zalane już są..... wiecie ?
Wczoraj wkroczyła ekipa posadzkarska w osobie 4 mężczyzn - zalali górę a dzisiaj dół.
Inwestorka kierowniczką zwana miała jechać i dozorować, ale małż jej z obawy przed ucieczką posadzkarzy podczas "zbyt dokładnego" dozorowania...sam otworzył wrota domu i nie nalegał na "dopilnowanie".
Szef posadzkarzy kazał kupić 3600 cementu - a ja jak to ja, znów musiałam się wychylić przed orkiestrę i wzięłam 3800 - zostały z tego tylko 2 worki - ma się to oko, co nie ? szaro-zielone dobrze mierzy i wszystko widzi..... co jest przekleństwem rzecz jasna dla wszystkich na budowie.
http://imageshack.us" rel="external nofollow">http://img397.imageshack.us/img397/3821/dsc04096apk3.jpg
Na prawie 200 metrów posadzek zakupiono:
- 26 ton piasku ( zostało "trochę" jako rzecze małż kierowniczki)
- 3800 kg cementu górażdże ( zostało 50 kg)
- plastyfikator do betonu 35 l ( zostało 5 l - czyli jedno opakowanie)
- mata zbrojeniowa o oczkach 10x10 -140 szt. czyli 280 mkw ( zostało: 30 szt.)
- wody poszło 2 m3
- robocizna - 2200 zł.
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia