Dziennik budowy - i trochę retrospekcji
Od wczoraj zaczęli tynkarze - zaczęli zakładać narożniki i zabezpieczać okna, po tygodniu obsuwy ...............( a w moich planach tynki miały być robione w listopadzie roku zeszłego więc obsuwa dłuższa niż tydzień się zrobiła ) A dziś zalali mi łazienki na górze ...odkręcając nie ten zawór co trzeba ...będą tynkować zamoczone ściany.
Od wczoraj zaczęli elewacyjni - zaczęli rozkładać rusztowania, mieli być dzisiaj przed 8 ... jeszcze ich nie ma - szkoda, bo się umówili,że sztukaterię dokładnie mi pomierzą, bo gość czeka z produkcją.....wyjdzie na to, że oni poczekają później na towar.
Tu zatrzymam się dłużej. Ekipa umówiona w zeszłym roku na koniec kwietnia roku obecnego. Pomyślicie - " o co kaman czepialska, skoro wchodzą przed czasem? " - oooooooooo nic bardziej mylnego. Umówienie się na termin grozi niedotrzymaniem terminu i wejściem po miesiącu - mamy tak ze wszystkimi . Z elewacją małż SOBIE W STYCZNIU wymyślił, że wejdą w połowie lutego - kupił styropian i chłopaki wchodzili....co tydzień to później, bo zawsze coś ..... i dzięki temu tylko, że "nękanie " zaczęliśmy od lutego - ekipa wchodzi zgodnie z planem zeszłorocznym - CIEKAWE CO ?
Może trzeba tak było ze wszystkimi .........?
Wczoraj byłam też obcykać podbitkę (bo się będzie w między czasie PONOĆ również zakładała) i dumałam nawet o tym, aby ją pomalować tą bejcą co słupy (podoba mi się ten kasztan ), ale nie wiem czy właściwe jest dawanie innego trochę odcienia niż deska czołowa ..... ( ???????? )
Deska - orzech laskowy, który wyszedł prawie czarny
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia