Dziennik budowy - i trochę retrospekcji
Dziś mija 7 lat od spłnienia się mojego największego marzenia.
Moje marzenie zapadło 1 maja na ospę wietrzną ... co spowodowało, że z twarzą biedronki i ku żalowi wielkiemu domowników pytała...czy tak już będzie "wypryszczona w każde urodziny" ???
A na budowie - sezon grillowy tylko elewacyjni rozpoczęli, bo i owszem podpiekają sobie śniadanka, a nasza "grilowa" zapadła z konieczności w zamrażalnik i poczeka ... na czas odpowiedni.
Kiełbacha , kiełbachą a dom z 2 stron w podwójnym szarym kolorze już mam, dwie pozostałe ściany bieleją.
Opóźnienia w tynkach ( tzn. powolne tempo prac) spowodowały, że "następni" już weszli......no bo terminy..... - czyli z dniem 30 kwietnia na środę przypadającym rozpoczęło się docieplenie poddasza.
No i cóż mogę powiedzieć.....jestem jak na razie pod wrażeniem.....poczucia humoru i jakości roboty
Zdjęcia .... jak to zdjęcia - będą później - bo choć zrobione są to trzeba je jeszcze przemielić i wkleić :)
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia