Dziennik budowy - i trochę retrospekcji
Zasilikonowałam pralnio-kotłownię ( w końcu ) i nabawiłam przy okazji temperatury, bo leżenie na lodowatej podłodze z wyłączonym ogrzewaniem i w przeciągach z garażu niestety niczym dobrym skończyć się nie może.
Montaż schodów zakończony Przy tej okazji po raz drugi u siebie na "budowie" widziałam faceta na kolanach ze ścierą w ręce .... i nie był to mój facet ........ i widok ten tak bardzo mi przypasił , że jeżeli kiedyś będę mogła sobie pozwolić na "pomoc domową" to będzie to właśnie mężczyzna Wpisuję go na listę " co bym zrobiła, gdybym w totka wygrała" .
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia