Ula na Romantycznej
Witam wszystkich którzy zdecydują się na przeczytanie mojego dziennika. Razem z mężem rozpoczynamy przygodę pt: „Spełnienie naszych marzeń – dom”. Od 12 lat mieszkamy w centrum Łodzi, a naszym zamiarem było przeprowadzić się gdzieś na osiedle. Latka jednak mijały a my niestety nadal mieszkamy w tym samym miejscu. W tym czasie nasza rodzinka z dwuosobowej zmieniła się w cztero. Przez pięć lat mieliśmy jeszcze jednego członka – papużkę nimfę, ale niestety w tym roku ku ogólnemu żalowi naszej rodzinki odeszła.
Kilka lat temu ktoś z naszej rodziny powiedział nam ze jakiś czas na pewno zaczniemy budować dom. Wtedy potraktowaliśmy to jak niedorzeczność dziś jak proroctwo.
W tej chwili zadaje sobie pytanie czemu zaczynam pisać ten dziennik. Odpowiedzi jest kilka. Przeczytałam mnóstwo dzienników ale niestety tylko kilka udało mi się znaleźć z Łodzi i okolic. Liczę na wsparcie innych osób którzy tak jak my rozpoczynają, są w trakcie budowy lub kończą.
Poszukiwanie naszej działeczki rozpoczęliśmy w wakacje. Wsiedliśmy całą rodzinką do samochodu , oczywiście zabierając ze sobą mapę i pojawiło się pytanie w którą stronę jedziemy. Zdecydowaliśmy się na zachodnią stronę od miasta. Działki na sprzedaż pojawiły się kilka kilometrów za Aleksandrowem. Oboje z mężem wiedzieliśmy ze jak znajdziemy tę „jedyną” to na pewno to poczujemy. W niektórych miejscach nawet nie chciałam wysiąść z samochodu. Wieczorem wróciliśmy do domu z kilkoma telefonami do ludzi którzy w tych okolicach chcieli sprzedać działki, ale do nikogo nie zadzwoniłam. Nigdzie nie poczułam tego czegoś. Szukaliśmy dalej pytając znajomych i rodzinę, wertując ogłoszenia, aż pewnego wieczoru mąż wraca z pracy z wiadomością że coś znalazł. Znajomy miał do sprzedania kilkanaście działek w Zgierzu, sprzedał dopiero dwie więc będzie z czego wybierać. Umówiliśmy się z panem od działek na najbliższy niedzielny poranek. Wiedzieliśmy że działki znajdują się blisko torów kolejowych i troszkę nam to psuło humory. Będąc już na miejscu odrzuciliśmy te znajdujące się przy samych torach, następnie wszystkie narożne i z wjazdem od południa. Zostały dwie identyczne po 858 m2.z wjazdem od północy. Wstępnie zaklepaliśmy obie tzn. gdyby pojawił się ktoś chętny na zakup to mieliśmy być poinformowani. Dni mijały a my nie wiedzieliśmy co zrobić. Z jednej strony bardzo chcieliśmy kupić dwie, bo takie 1700 m to jest już coś, a z drugiej strony chcieliśmy jak najszybciej zacząć budować a finanse niestety ograniczone. W listopadzie podjęliśmy decyzję kupujemy jedną.
:)
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia