"Pamiętnik znaleziony w betoniarce" - Yemiołka + Jano
chyba jednak wyczołgają się te krokusy! wystawiły na yemiołkową pociechę zajawkę w postaci zielonego czuba. a tak poza tym oczywiście jedyną zielonością, która rozmnaża komórki bez krępacji, jest chrzan utrapiony... wszędzie już go pełno.
BK mnie wodzi na pokuszenie targami . chyba rzeczywiście ruszę, nie na budowlane bynajmniej, bo to już poza zakresem zainteresowań [dzięki wszelkim siłom ludzkim i boskim! ], ale staroci...
uwielbiam grzebać w tym śmietniku.
i wciąż powala mnie niewzruszona wiara handlarzy w to, że wszystko może się przydać. wiara-nadzieja balansująca już nawet poza granicą absurdu.
kawałek kabla z epoki Ming, spleśniała proteza, zastygły w bezruchu sznurek, ucho van Gogha... do wyboru i wytartego do szczętu koloru...
hej, Wielka Floto Zjednoczonych Sił! jesteś?
tym, co lubią muzę i splot voopoezyj polecam wywiad z Waglewskim z poniedziałkowej Wyborczej - wczoraj znalazłam i uśmiałam się do bólu trzewi - dokładnie takie poczucie humoru i dystans do siebie, jakie uwielbiam ...
[wiedziałam, że nie na darmo kochałam się w Nim kiedyś tam! ]
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia