"Pamiętnik znaleziony w betoniarce" - Yemiołka + Jano
Tak sobie przysiadłam. Kawa już zimna, w kominku dogasa, pies chrapie melodycznie i rytm wybija ogonem, kot śpi z łapami na ślepiach, w pozach dziwnych i wyuzdanych. Dziatwa socjalizuje się w odpowiednich ośrodkach. Szkoła, przedszkole – znaczy się. Stary pracuje, przeniósłszy biuro na kuchenny stół, bo małe zmiany. Ja dziś przepiękną leserkę uprawiam i taka z tej okazji myśl najszła… A jakby tu zajrzeć….? Jakby dopisać się? Nikt już pewnie czytać nie będzie, bo betoniarę kurz okrył i cementowo-księżycowy pył, a ja wyleciałam z obiegu na zbity pysk. No ale co tam – sobie a muzom, znów złapię jakąś chwilę. A kto wie – może kilka chwil…?
No więc siadam, kompa odpalam i jadę. Najpierw podsumowań garść, bo przecie nikt już nie pamięta, co wydarzało się. Ja sama pamiętam ledwo co.
A potem się zobaczy.............
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia