Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości
  • wpisów
    107
  • komentarzy
    0
  • odsłon
    200

"Pamiętnik znaleziony w betoniarce" - Yemiołka + Jano


yemiołka

1 038 wyświetleń

Ała! Człek od tego nadmiaru wolnego czasu dostaje na łeb!

I już nie wie, co robić ma, biega w kółko, rzuca się na dwadzieścia sześć i pół rzeczy na raz, by w efekcie zalec przed kompem i bez sensu klepać to tu, to tam.

 

No dobra, nie było dziś tak całkiem bez sensu, trochę się narobiliśma w plenerze, ale makulatura nie ruszona, na pół pokoju rozbebeszona, drzaźni mnie.

Rany boskie, pochlastać się można, jak już człowieka opanują nastroje sympatyćno-ekologićne. Że niby surowce wtórne-durne będzie poddawał rasowej segregacji i tak dalej. Męczą mnie te nastroje od dawna, a w związku z nimi wieloletnie turbulencje. Plastik rozpełza się po całej kuchni, papierzyska czołgają się, gdzie popadną, syf, malaria i degrengolada.

 

Się wkurzywszy, zakupiwszy pojemniki plastikowe sztuk 2 w kolorze kanarkowym. Jeden na plastik, wtóry na celulozęęę. Kanarkowe wlazły akuratnie w dziurę pomiędzy butlą gaz. a kuchenką.

Było dobrze przez jakieś na oko pół dnia. Następnie na skutek nadmiernego spożycia jogurcików [o ja głupia! myję kubeczki po jogurcikach! żeby się lepiej recyclingowały, czy coś w tym stylu], wód bezalkoholowych i alkoholowych też pojemniki uległy zapełnieniu i podjęłam próbę wyszarpania ich z miejsca zameldowania celem opróżnienia.

No i dupa, bo one między tę butlę a kuchenkę wchodziły pod kątem, czego wcześniej radośnie nie zauważyłam. Oczywista wyciągać też je trza było pod kątem, więc przy tym wszystko sruuu na podłogę. Nerw.

 

Różne potem były tego fascynującego zagadnienia koleje, ale póki co oszczędzę Wam dalszego ciągu tych pasjonujących rozważań, bowiem spojrzałam na zegarek i zrobiłam zieeew.

Dość powiedzieć, że obecnie pod stołem w saloonie mam karton, do którego desperacko wrzucam pojedyncze strony gazety tuż po przeczytaniu.

Butelki wypierniczam rzutem wolnym, z wejściowych schodów, wprost na samochodową przyczepkę - aktualnie zaparkowaną elegancko tuż przed frontowymi drzwiami, więc udaje mi się wcelować prawie za każdym razem.

 

Jednym słowem: pełen czad.

Miało być ekologicznie i czysto, a jest w związku z tym konkursowy syf...

Czyli jak zwykle.

0 komentarzy


Rekomendowane komentarze

Brak komentarzy do wyświetlenia

Gość
Add a comment...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.



×
×
  • Dodaj nową pozycję...