Magi - czekając na wiosnę ...
11-05-2004
wtorek
Dzisiaj dostaliśmy telefon od murarza, że braknie bloczków na ściany działowe. Wcale się nie dziwię, że brakło skoro używał ich do wieńca. Nadmienię, że po moich uwagach na temat jakości robót jego druhem do pogawędek stał się Małżek. Bawimy się teraz w głuchy telefon. Murarz przekazuje Małżowi a Małżek mnie. No cóż - ręce z gaciami opadają.
Więc jak mówiłam zabrakło 32 sztuk. Od razu telefon do hurtowni i sprawa się wyjaśnia. Na całe szczęście są na placu i można podjechać. Dodatkowy koszt to 285 zł.
12-05-2004
środa
Dzisiaj chłopaki ostatni dzień na budowie. Ściany zrobione, wieniec zalany. Jutro na placu głucha cisza do soboty kiedy mają przyjść i zacząć działać odnośnie środka. Czekamy teraz na cieślę, który ma położyć murłatę, prawdopodobnie przyszły tydzień.
13,14-05-2004
czwartek, piątek
Po umieszczeniu zdjęć i okazaniu ich szanownej publiczności, pewien miły forumowicz /dzięki Jaszczur/ zasiał ziarnko niepokoju, czy aby ten komin od kominka nie wyjdzie w koszu. Po sprawdzeniu na rzucie, co się okazuje – RZECZYWIŚCIE !!!. Zaczynam szukać, mierzyć i bić się z myślami. Jak przenosiłam kominek, to oczywiście powiedziałam o tym mojemu architektowi-kierownikowi budowy. Miał to poprawić ale tak długo bujał się z tym, że przyszli murarze i zrobili po swojemu. Planując kominek chciałam mieć komin między kuchnią a salonem a murarz zrobił między korytarzem a salonem. Ja nie znam się na budowaniu, żeby przewidzieć gdzie komin ujrzy światło dzienne. Moim zdaniem od tego jest kierownik. To on ma bronić moich interesów. Z powyższymi wnioskami zadzwoniłam w piątek wieczorem do kierownika. Nie powiem, że była to najmilsza rozmowa. Wyłuszczyłam mu sprawę a on na to, że nie ma jeszcze nic uregulowane za kierownictwo. Krew mnie zalała. Tiiiiiiii. Efekt jest taki, że w sobotę o 13:00 mamy spotkać się na budowie i pomyśleć co z tym fantem zrobić.
cdn
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia