Magi - czekając na wiosnę ...
11-10-2004
poniedziałek
Wczoraj mieliśmy pierwszą awarię. Mój kafelkarz przerabiał podejście do kranu wannowego, bo hydraulik, nie pytając się nikogo, przewidział baterię w ścianie. Ponadto robił instalację zgrzewając rury PCV, co dla kafelkarza było nowością. Mówiłam, że jak jest problem to zadzwonię po hydraulika, ale wziął się za to sam. W sobotę popołudniem to przerobił. Zajeżdżamy w niedzielę. Chcemy wlać wody do czajnika a tam tryska woda aż miło. Cala łazienka zalana Jeszcze przed dopuszeczeniem do użytkowania. Dzwonię do hydraulika. Bardzo niechętnie zgadza się przyjechać w poniedziałek rano o 9:00. Kamień spadł mi z serca, po raz kolejny.
Co do hydraulika to mam kilka ale:
1. Za daleko mam odpływ do wanny
2. Kibeli za blisko ściany
3. bateria wannowa w ścianie
i pewnie jeszcze nie jedno wyjdzie.
O 9 rano przyjechał i chciał za to 80 zł czyli tak jak za dodatkowy punkt. Małż omal nie rozdwoił się ze wściekłości. Dał mu cztery dychy i nie wiem czy nie kopnął w d...
Wieczorem zadzwonił kominiarz. Że ma dla mnie ten protokół i to będzie kosztować 220 + vat. Zaczęłam mu mówić, że ja o żadnym vacie nie słyszałam, mówił mi 220. Co mnie jakiś vat, ja go nie odliczam Wszyscy naciągają jak tylko mogą. Muszę zapłacić i już.
W pracach gipsarsko szlifierskich posuwamy się na przód ale w ślimaczym tempie Nienawidzę tego!!! Małżek chyba też.
Ostatnio Małżek zagadał z murarzami, na budowie u sąsiadów, czy nie zrobiliby nam schodka oraz parapetów z otynkowali okien. Khm, khm. Uroczyście donoszę mamy schodek. Co do okien realizacja w późniejszym terminie.
Jeszcze wam opowiem, że nasz kafelkarz, jak chce mieć ciepło to musi sobie napalić sam. To, że nie wiedział, iż kominek trzeba otwierać powoli, to nic, ale jak ostatnio pokazał Małżowi wiadro, do którego wybierał żar z kominka rano, to nie wytrzymałam (ze śmiechu) jak mi to Małżek przedstawiał. Nie muszę mówić, że całe dziurawe Wiadro bez dna.
cdn
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia