Magi - czekając na wiosnę ...
29-10-2004
piątek
A kuku
Przeprowadzka jutro. Miało być dzisiaj na swoim ale nie daliśmy rady
Rano latałam za płytkami parapetowymi bo brakło 6 sztuk w końcu musiałamn jechać 25 km za miasto bo tutaj nigdzie nie było takich. Paranoja. Potem praca.
Popołudniem zaczęłam pakowanie. Ile ja mam klamotów, mała głowa O 18:00 miałam dość a pokój tak zastawiony, że nie ma się gdzie ruszyć i jeszcze szafa do opróżnienia i sprzęt do spakowania.
Małżek w tym czasie na działce zakładał panele w pokoju gościnnym. Pojechałam się odstresować przy sprzątaniu I już się zrobiła 21:00.
Bluźnię na kafelkarza bo cały czas znajduję coś nowego - czego nie zrobił, spartolił albo niechlujnie wykończył. Wieczorem to chyba go uszy strasznie piekły.
Panowie od parapetów mieli dzisiaj finisz i skasowali nas na 8 stówek. Tego np nie miałam w swoim planie wydatków.
Drzwi do garażu założone ale od łazienki i wc tylko ościeżnice wstawione. Jutro mają kończyć.
cdn
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia