Magi - czekając na wiosnę ...
Na początku było bardzo spartańsko ale i tak lepiej niż w blokach, przynajmniej nie słychać w nocy sąsiada jak załatwia swoje potrzeby w wc Nie mieliśmy drzwi. Niedokończone kafelki. Potwierdziło się ‘’pośpiech nie jest dobrym doradcą’’ Nasz kafelkarz przychodził do nas jeszcze po przeprowadzce i kończył a co mnie najbardziej śmieszyło, przynosił własne łapcie :) Bardzo ładnie z jego strony ale dla mnie to było śmieszne.
Podsumowując. Ja sobie wbiłam, że do listopada się wprowadzę i się wprowadziłam. Jednak teraz myślę, że trzeba było trochę poczekać i przeprowadzić się do wykończonego domku. No nie całkiem bo np. do tej pory nie mam jeszcze tarasu ale mówię o niezbędnym minimum. Chociaż dla każdego z nas pojęcie niezbędne minimum będzie inne, w każdym razie chodzi mi w moim konkretnym przypadku o założenie drzwi i skończenie kafelkowania.
cdn
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia