EKO Ciekawy - Przygodo HEJ
od kiedy pamiętam marzy mi się domek. Aby po zalatanym dniu zatrzymać się choć na chwilę... że osobą jestem chyba dość konsekwentną i takiego też mam najlepszego z mężów to marzenie powoli zaczeło się realizować.
Ale najpierw działka - hmm i tu już się zaczeły schody, stan na koncie "O" okrągłe i pulchne ZERO. A marzenie goni marzenie - więc z roku na roku poszukiwaliśmy tego miejsca na ziemi i to koniecznie w okolicach Warszawy. Działka jedna za drugą uciekała nam przed nosem, ale w końcu udało się, bezpiecznie położona przy zamkniętej drodze wewnętrznej a dookoła, bezpośrednio przy działce 5 sąsiadów. wiazd na działkę tylko przyszłą bramą. Wyobraźnia ruszyła... to chyba TO!!! i decyzja zapadła, nie wiem kto bardziej chciał tą działkę ja czy mężulek, ale stało się poszliśmy po kredyt i jest nasz własny (no może nie całkiem) kawałek ziemi...
od października 2007 marzenie powoli zaczeło stawać się całkiem realne... WOW[/img]
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia