Dziennik Wiewióry
Bieganie i zbieranie papierków. Jak nie urok, to przemarsz wojsk.
Moje zaświadczenia o zarobkach wypełniłam w pół godziny z Kochanymi Paniami z Płac (każdy wniosek uwzględnia inny rodzaj dochodu, oczywiście). Za to Panamężowskie dotarły kurierem dzisiaj (jego Panie z Płac z Centrali w Warszawie porzuciły gdzieś druczki, zamiast przekazać w Trybie Na Zapalenie Płuc kurierowi). Jutro idę po odpis z KW i pieczątkę, że pozwolenie na budowę jest prawomocne. Szczęśliwie wyciągi z kont i rachunku karty kredytowej za ostatnie 3 miesiące jakoś skompletowałam.
No dobra, zobaczymy jak to dalej pójdzie.
W Nowy Rok mamy zamiar wkroczyć z umową kredytową i umową z wykonawcą. Hmmmm....
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia