Budujemy południową
Nie mam czasu uzupełnic dziennika i zaktualizoać kosztorysu ale juz niedługo obiecuje poprawe a póki co kilka fotek;
http://images21.fotosik.pl/377/0e80627c002ff9e8.jpg
href="www.fotosik.pl" rel="">http://images13.fotosik.pl/45/b6aee24e84ccdd93.jpg
href="www.fotosik.pl" rel="">http://images13.fotosik.pl/45/ce07e420041fbed0.jpg
Zdjęcia są to teraz trochę historiii. Po łąwach zgodnie ze sztuką przyszedł czas na wymurowanie ścian fundamentowych. Tu niespodzianka. Weszło nam 1660 bloczków. Gdybym nie siedziaąła na budowie nonstop to pewnie miałabym sporo wątpliwości ale każdy jeden został przez naszych dzielnych murarzy umieszczony na właściwym miejscu.
Koszt to
cement 1321,60
wapno (26 worków) 351
bloczki (1660) 4900
piasek 270
deski (musza byc na każdej budowie) 490
styropian + klej 750
(postanowilismy ocieplic fundamenty)
folia kubełkowa 250
dysperbit 220
izopap 340
koszt robocizny 2380 + 290 pomocnicy
Podsumowując działka + fundamenty kosztowała nas 57328
Najsmieszniejsze w budowaniu jest to że najpierw kopie się głębokie doły, pakuje w nie pieniądze a potem tą dziure w ziemii trzeba jeszcze zasypac.
KOSZT 9 wywrotek piasku to bagatela 2560
Inna sprawa że w tym momencie objawił się główny mankament naszej działki. Chocbysmy nie wiadomo ile kamieni sypali na podjazd to i tak każdy transport to była zgadywanka: wjedzie czy nie?
O ile ciężkie auta typu tatra czy kamaz jakos sobie radziły to już star czy jelcz nie miał yszans. Problem polega na tym że nie dośc że jest spadek to jeszcze glina. wystarczy troche wody i dzieją się dziwne rzeczy. Fart że nasza działka przylega bezposrednio do drogi, jak sobie poradza sąsiedzi którzy nabyli 2 i 3 w kolejności to już naprawde nie wiem.
No ale jakos zasypaliśmy fundamenty ( 2 godziny pracy koparki też nam troche pomogły) 210
Należało pomyśleć o ścianach. Max zakupiony znacznie wcześniej czekał sobie w Cegielni (19000) Pan który miał mi go przywieźć okazał się totalnym gburem i nie życze nikomu spotkac na swojej drodze takiego kierowcy. Jak już wreszcie trafił to zaczął jęczec, że on tu nie ma jak zawrócić, jak wyjedzie itd. o wjeździe na działkę nie chciał nawet słyszec. W końcu zdesperowana stwierdziąłm że jak nawet nie ma zamiaru spróbowac to dzwonię do szefa. Ten tez byół bardzo pomocny. W końcu niby ruszył, ale oczywiście sobie nie poradził. Co z tego że zapłaciłąm za hdsa skoro pustaki i tak nie stały tam gdzie powinny. Eh 560 zł trafiło do kogos kto na nie naprawde nie zapracował.
Nauczona tymże doświadczeniem do następnego transportu zamówiłam koparkę do rozładowania i wzięłam zwykłą dłużycę. Koszt porównywalny 400+240 a efekt o niebo lepszy. W końcu te nieszczęsne20 palet maxa stało sobie pod płotem
Suma wszystkich wydatków to 80298
teraz przyszedł czas na użeranie z bankiem a własciwie z panem rzeczoznawcą.
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia