Nasza przygoda z Oliwką
W sobotę na naszej budowie pojawiła się ekipa 3 murarzy, która zabezpieczyła ściany fundamentowe od wewnątrz dysperbitem... Szybko się uwinęli ... i przed 12.00 już mieli koniec... chcieli także zalać betonem 1 trzpień, ale niestety nie było naszych sąsiadów i nie mieliśmy skąd wziąść wody no więc... Tomek stwierdził, że zrobi to sam w tygodniu... no i właśnie dziś nadszedł ten moment... pojechaliśmy na działkę i umieszaliśmy 5 wiader betonu i zalaliśmy trzpień... zajęło nam to jakąś godzinke... i dostarczyło nie lada satysfakcji... W czasie gdy my machaliśly łopatą nasze dzieci tarzały się w piasku i próbowały na swojej taczce i w wiaderku zrobić sobie błotko...
Jutro ma zjawić się przedostatni transport naszych materiałów i 2 wywrotki piasku do zasypania naszych fundamentów... Zobaczymy jak pójdzie nam to zasypywanie w każdym razie musimy się uwinąć do soboty, bo wtedy ma zjawić sie ekipa do rozłożenia kanalizacji, a za tydzień mają już zalewać podbeton... i stan 0 będzie gotowy!!! Ale fajnie...
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia