Nasza przygoda z Oliwką
Mój Mężuś wyraził dziś swoje niezadowolenie za braki w naszym dzienniku - więc zabieram się i nadrabiam zaległości No dobra - to mamy już dach - cały - z wszystkimi okienkami!!! Zostały tylko podpórki daszku od frontu... ale to dopiero jak pojawi sie zarys naszych schodów... - no i jeszcze mały problem - podobno nasz dekarz w ubiegłym tygodniu miał wypadek i leży ze złamaną nogą w szpitalu - My to mamy szczęście w nieszczęściu... :) Ostatnie upały nie do końca zachęcają do pracy - przyjemnie robi się dopiero wieczorem, kiedy nasze dzieciaki już padają, a my wtedy moglibyśmy zabrać się do pracy - ale niestety siła wyższa No ale dobra... coś tam robimy ... i tak - w sobotę udało nam się zalać fundamenty pod taras i schody Kosztowało nas to duuuużżżooo pracy! Ale fajnie, że mamy to już za sobą... Oczywiście nie obyło się bez małych ekscesów !!! Tomek przygotowywał te fundamenty chyba ok. tygodnia... - kopał, zbijał deski, szalował... W końcu po południu przyjechała betoniara (ku uciesze naszego synka - który dorwał się do aparatu i obfotografował ją od każdej możliwej strony). Już na początku pan odradził nam lanie betonu z pompy - bo trochę mało tego betonu było! No i poszło... troszkę nie do końca na taki chlust były przygotowane nasze szalunki ...i ... troszkę je rozerwało... Później już bardzo uważaliśmy i pan także dozował beton odpowiednio do stanu szalunków :) Po zalaniu fundamentu pod taras pan wylał pozostały beton na ziemie i taczką przewoziliśmy go na przód domku, by zalać nim fundament pod schody... Mordęga... W sobotę słoneczko już dość mocno przygrzewało więc naprawdę nie było wesoło - ale szliśmy jak burze i zanim beton zgęstnial na dobre - cały znalazł się już w docelowym miejscu :) Wczoraj i dziś Tomek odrywał szalunki od betonu... i chyba już skończył... :) Udało nam się odsprzedać trochę bloczków (mamy za dużo) i do naszego budżetu powróciło całe - 480 zł Na pierwszej wizycie był również majster od wentylacji mechanicznej - dokładnie wszystko obejrzal i umówiliśmy się na przyszły tydzień na rozprowadzenie kanałów wentylacyjnych (wreszcie coś w tym środku zacznie się dziać ). Później wstawię trochę zdjęć
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia