Nasza przygoda z Oliwką
Mojego męża jeszcze nie ma... Spędza w domku naprawdę kupe czasu. Cały czas pochłania Go malowanie. W sumie góra już gotowa do malowania właściwą farbą. Trzeba wybrać kolory:) - nasze dzieci wybór mają już za sobą - Tośka - róż , a Franek - czerwony:o jeny... nie mogę Go urobić na inny kolor... Marek przeszedł do łazienki na parterze - Geberit zabudowany, brodzik na swoim miejscu... I od jutra zaczyna układanie płytek:) Dziś swoją robotę zakończył fachowiec od wentylacji instalując rekuperator!!!:) Przed naszym domkiem również troszkę zmian... Ziemia rozdysponowana (cały czas leżała kupa ziemi przed wejściem...) fachwcy nawieźli ziemi, wytyczyli punkty względem, których będą układać kostkę. Ciekawe, czy pogoda jutrzejsza im pozwoli na dalszą pracę...??? Ma podobno wiać... Jutro dodam zdjęcia wszelkich nowości...
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia