Nasza przygoda z Oliwką
Ale zaległości nam się porobiły...
Może przy sobocie troszkę sie uda nadrobić... Tomek wrócił dziś z wyjazdu służbowego o 4.30 i tak jakoś juś mi isę spać nie chce i zaraz pewnie wstanę, bo tyyyyyyyyyyyle roboty............. :) Jakoś mi się lepiej "ogarnia" cały ten bałagan jak Go nie ma... Chyba się za bardzo na wzajem rozpraszamy... Wczoraj naprawdę pocięgnęłam robotę do przodu! Garaż oprózniony, strych zapełniony (nie wiem, gdzie byśmy to wszystko pomieścili, gdyby nie pomieszczenie nad garażem...) i został tylko 1 karton do ułożenia!!!
1 majowy czyn społeczny wypalił i przerósł nasze oczekiwania!!! Pogoda dopisała, uczestnicy także i na dziłce zrobiło się znacznie "równiej" , ale jeszcze 1 wywrotka ziemi zamówiona... Dzisiaj chciałam posiać trawkę, przed domem, muszę jeszcze przejrzeć forum na ten temat...
W domku powoli przybywa nowych "sprzęto - mebli" - regały w gabinecie gotowe (nawet książki już na nich są...), Tośki szafa także - tylko uchwytów brakuje... Jeszcze tylko ta nieszczęsna kuchnia i podłoga w salonie... wieczorkiem wrzucę zdjęcia. Muszę wstawać, bo rano pan od rolety (za krótkiej ) się zjawia... A swoją drogą - fajne te rolety z silniczkami - szkoda, że mamy tylko 2 Jeśli ktoś się zastanawia, to polecam - drugi raz założylibyśmy przy wszystkich oknach :)
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia