Dziennik NASZEGO domu
Pomału brniemy do przodu. Na zewnątrz ekipa walczy z kanalizacja, wodą i deszczówką, nad nimi już stoi pan od kostki, który chciałby już wejść ale oni nie skończyli. W domu łazienki sie kładą, a kuchenne płytki przyjechały z poślizgiem więc dopiero jutro zaczną się układać. Potrzebna nam ładna pogoda, bo gładzie nie chcą schnąć. Dojechał zbiornik na ciepłą wodę i stwierdziłam, że zajmie mi pół pralni. No może nie pół, ale jest wielki.
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia