Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości
  • wpisów
    45
  • komentarzy
    0
  • odsłon
    114

DamianR i KasiaR - dziennik Budowy


damianr

697 wyświetleń

PROJEKT

W sumie chyba wybraliśmy - znaczy żona miała tu prym ja tylko negowałem totalne nieporozumienia, ale propozycje byłe jej i w sumie trafne - wiedzieliśmy, co chcemy (tak nam sie wydawało)

Padło na Wierzbę z Domu na Horyzoncie z małymi zmianami - generalnie trochę zmiksowaliśmy i dołożyliśmy kilka swoich twardych gwoździ, które musiały być, ale trzon to

http://www.domnahoryzoncie.pl/pl/index.php?s=78&a=177&sid=5

 

Więc generalnie wiedzieliśmy, jaki dom -trochę, niepokoleji bo jeszcze działki nie było a już dom mieliśmy wymyślony jak się okazuje nie taki mały - działka też musiała być super wymiarów...

Jednak zmiany które nas interesowały to w sumie nowy projekt i poprawki kosztują :evil: , do tego postawienie na mapce sytuacyjnej i w sumie sporo rośnie - my to przeliczyliśmy przed zakupem Willie - to się nam udało.

Więc poradziłem żonie że może jednak projekt indywidualny - ale ile to kosztuje ... no i tu moja biegła żoncia wykopała z podziemi Panią architekt z Raszyna która w sumie była bardzo atrakcyjna 8) (cenowo i czasowo) bo za cały projekt bez branżówek które nie są wymagane ale z postawieniem na Mapie i bardzo sprawnie czytaj szybko, (w 4 dni) narysowała nasz domek za 2200 PLN :D

Też nie było tak pięknie bo rozmawialiśmy z kilkoma - najpierw próbowaliśmy ze znajomymi architektami, z naszego rodzinnego miasta , potem z poleconymi wszyscy byli jacyś dziwni: :( :o terminy diabelne, i ceny strasznie rozbiegane a generalnie to sami narysowaliśmy co chcemy , zwymiarowaliśmy, wszystko grało, elewacje pokazaliśmy na zdjęciach - trzeba było to przerysować i przeliczyć - nic prostszego - żadnej kreatywności czy kilku propozycji do wyboru.

Udało się, jak się zdecydowaliśmy to rzeczywiście 3 dni i odbieraliśmy projekt - o projekcie wzmienię jeszcze później :-?

 

Finansowanie

Oczywiście zaczynamy od naszego banku tj PKO BP jako wieloletni klient liczyłem że sie ucieszą :roll: - myliłem się, ich radość nie była taka jak bym sobie życzył poza tym ujawniły się procedury peerelowskie i wogóle to o co chodzi :-?

Na szczęście liczne reklamy pośredników przywiodły mnie do takiego jednego biura - trzy dni latania i już miałem przekrój ofert w pamięci :p

 

Październik - wróciliśmy z podróży poślubnej więc mieliśmy mnóstwo energii do działania :lol:

Zaczynają się targi mieszkaniowe a tym samym i finansowe... - ze świeżutką opalenizną (paździenik) jako "dobrzy" klienci zaczęliśmy chadzać na liczne spędy w temacie i nieomijaliśmy żadnego stoiska z ofertą kredytową 8) a co niech zabiegają o klienta :lol: 8) :lol: 8)

a tu okazuje się że normalnie po trzech dniach studiów to ja więcej wiedziałem niż niejedna panienka (ponoć nie hostessa) na tych stoiskach

Zdolność potrafili mi wszędzie wyliczyć - wiele banków potwierdzało, że mamy dużo większą zdolności - nie to żebym się chwalił, ale wiecie jak to mnie podniosło na duchu (moją żonę przerażał mój rosnący duch i podkreślała, że nigdy w życiu)

W sumie oboje zyskaliśmy pewność siebie - w domu jeszcze raz po swojemu przeliczyliśmy czy napewno nas stać na taki wysiłek poczyniliśmy daleko idące plany i ok - musi być dobrze :lol:

po kolejnych targach zadzwoniła Pani Kasia z Omega F..

Sensowna kobieta której po części zawdzięczamy sukces powodzenia w realizacji naszych marzeń :lol:

Jednak musiała zapracować na nasze zaufanie - sprawdzana wielokrotnie przeze mnie tj, po każdej rozmowie z nia biegłem po kolejnych Bankach sprawdzając aktualne promocje i warunki jakie jesteśmy w stanie wynegocjować - zdała egzaminy wszystkie i od tamtej pory dumnie oświadczaliśmy wszystkim, że sprawą finansowania naszych marzeń zajmuje się profesjonalna "BROKERKA FINANSOWA" 8) 8) :lol: :lol:

Skąd pośpiech z projektem - do końca października była promocja w BPH i musieliśmy zdążyć żeby utrzymać korzystne warunki - potem wiedzieliśmy, że warunki zostaną utrzymane, ale nie chcieliśmy juz tego odkładać 8)

 

ZAKUP DZIAŁKI

Kurcze musze przyznać że ci nasi "starzy sąsiedzi" na Białołęce (tubylcy) to mają kasy jak lodu i nie spieszno im do pozbywania się ojcowizny :-?

znaczy się były trudności ze znalezieniem działki. :evil: :cry: :oops:

Oczywiście żoncia internet co dzień wertowała to co rusz nowości i co wieczór na białołęką a potem za telefon.

Okazuje się że takiej małej działki 600m2 to niezabardzo dostaniemy ewentualnie już wśród zabudowy ale cena szła do góry więc ustawiliśmy kryterium kwoty a nie wielkości i tu zaskoczenie za 100 tys możan było kupić 500 i 1500 na białołęce - oczywiści mnie się oczka zaświeciły ale żoncia czujna - nie przesadzaj kto to będzie kosił :-? KOZE KUPIMY bedziesz miała świeże mleczko do cery :lol: :lol: :lol:

Nic to, po intensywnych poszukiwaniach idziemy do agencji nieruchomości...

Już prawie zapomniałem - jacy źli byliśmy :evil: , normalnie krew zalewa - szliśmy do agencji z ofertami z internetu na konkretne działki - i co - nie ma :evil: :evil: :evil: i w ogóle to jesteśmy śmieszni z taką kwotą, na co my że są i konkretny numer oferty - no to rzeczywiście jest ale generalnie to w warszawie poniżej 150tysięcyt to nic nie kupimy :evil: :evil:

Za mała prowizja od takiej kwoty - więc sie nieopłaca zajmować takim klientem - najlepiej to jak by Państwo sami pojechali i poszukali - to po co zamieszczają oferty na stronach jak nic o nich nie wiedzą :evil: :evil:

jednak jedna młoda zapalona Pani agent umówiła się z nami na białołęce i zaczęła nas obwozić podsuwając wcześniej umowę o lojalce - hola hola ale owszem podpisze jeśli pokaże mi pani coś nowego bo jak narazie to nie wiem czy nie zamknę sobie kilku ofert - ok Pani zgodziła sie w sumie powiedzieliśmy jej o kilku działkach więcej niż sama wiedziała ale kilka działem pokazała - jednak nic nas nie zainteresowało.

Tego dnia mieliśmy spotkać się jeszcze z jednym Panem w sprawie działki pod linią energetyczną - nic ciekawego, ale cena atrakcyjna - jechaliśmy z olbrzymią niechęcią no normalnie NIE I JUŻ

A tu prosze działka 1540m2 kształtna i linia rzeczywiście jest w tle, ale wysoka i podobno nieużywana 110 KW w samej granicy. Mało tego Facet wiedział co ma, :o był bardzo dobrze zoriejtowany na temat pozwoleń , ludzi, i wszystkiego co dotyczyło tej działki, to była ostatnia działka w osiedlu 15 działek, zrobiona podmurówka, słupki, utwardzona droga, podpisana umowa ze stoenem... w sumie bez mediów ale prąd ma byc już niedługo... -może być dobrze :) - brak mediów wydał się banalnym problemem 8)

Żonie mojej to poprostu niesamowicie przypadła a mnie to wszystko jedno co do tej lini.

W drodze powrotnej już wyczailiśmy, że kilka domów stoi bezpośrednio pod tą samą linią energetyczną :o :o czyli można :-? :) a my mielibyśmy ją obok a nie nad domem 8)

Potem okazało się że nasze obecne mieszkanie znajduje sie 20 metrów od lini 220 kw a na ursynowie to wszędzie jest podobna sytuacja i chyba ludzie nie świecą.

Jeździliśmy tam kilka razy w różnych porach dnia i nocy, sprawdzaliśmy kilometry do centrum, do pracy, a jaka droga po deszczu, jak słońce świeci etc..., Kasia (małżonka) sprawdziła, że działka już była przeceniana -COŚ NIE TAK Z NIĄ :(

Zacząłem SPRAWDZAĆ PAPIERY - wszystko dawał p. Tomek (właściciel) - i nawet aktualne, ale sam musiałem sprawdzić

więc zaczął się maraton, gmina, sąd (3 godziny kolejek), STOEN, ZE Warszawa Teren, Gmina spowrotem - no i wszystko tak jak mówił P. Tomek, mało tego u tych samych osób co on wymieniał po imieniu i te same osoby jego znały - Facet zachowywał się jak z filmu "podaj dalej" - bardzo pomocny za co bardzo jesteśmy wdzięczni

W tamtym momencie to wręcz podejrzane było :o

ale ok sprawdzone papierowo - jest ok. zaświtał jeszcze jeden pomysł - niech to sprawdzą rzeczoznawcy majątkowi - jak oni to wycenią - opinie były różne - generalnie warta pieniędzy o których mowa ale opinie były naprawdę różne. Gmina mówiła, że warunki są aktualne i żadnych przeciwwskazań na PnB nie ma :lol: - jest dobrze - teraz tylko czy chcemy? :-? :o 8) :p

 

CHCEMY -warunki ustalone, finansowane z kredytu - żadnego problemu, finalizacja za 3 miesiące - żadnego problemu, umowa przedwstępna nasza - proszę bardzo, no wszystko pod linijkę

:lol: .

Mamy umowę przedwstępną, zaczynamy taniec z Bankiem

Do nas należy wycena rzeczoznawcy i zaświadczenia reszta załatwia nasza Brokerka 8)

 

Mówiłem, że rzeczy dzieją się równocześnie - wszystko na przełomie 20 września - 31 października 2004

Do aparatu szacunkowego potrzebne są papiery z gminy, ale na nas i projekt domu... i tu już zacząłem bardzo się zaprzyjaźniać z wydziałem architektury i urbanistyki ( okienko nr 18) w naszej Gminie - wszystkie dokumenty załatwiałem od ręki i naprawdę sprawnie

na to nakładał się projekt o którym pisałem wcześniej i Pani Rzeczoznawca też bardzo sprawna i z dobrym podejściem (oczywiście również konkurencyjna cenowo).

Aparat powstał piorunująco i był bardzo korzystny jak dla nas, mimo że był bez żadnych naszych wytycznych. nic tylko domy budować i sprzedawać :lol: :lol: :lol: czysty zysk :lol: :lol:

Niestety musieliśmy go trochę okroić bo nam wartość inwestycji niepotrzebnie podwyższał :p

Do tej pory trafialiśmy na dobrych ludzi :lol:

 

I tak z sukcesem 15 stycznia 2005 roku zostaliśmy właścicielami kawałka ziemi w skrócie ziemniaki :lol: :lol: :lol: Złożyliśmy podanie o pozwolenie na budowę

potrzebna opinia z zakładu energetycznego w sprawie sąsiedztwa linii - ok wiedziałem o tym i już wcześniej udało mi się ustalić skąd to mam wziąć (ale nie było to łatwe) opierali się, W końcu wydali notatkę informacyjną - Gmina przyjęła - pozwolenie mamy :lol: :lol: :lol: - teraz 30 dni na uprawomocnienie :evil: - po co tyle czekać :evil:

Teraz konkretnie wykonawcy...

Materiały mieliśmy wycenione do kosztorysu - niestety nie były trafne i zaniżone :evil:

Z wykonawcami okazał się problem, jak chcieliśmy kogoś na ten sezon rozmawiając w lutym :cry: było kilku, potem jeszcze kilku, w sumie to już Kasia zaczeła dyskutować na tematy techniczne z fachmanami, tak się wyrobiła - spotkania bardzo uczące - im bardziej uczące tym wyższe ceny padały.

Co do technologii to chcąc zrealizować nasze marzenia poczyniliśmy jedno ważne ustalenia - bez szaleństw jak najtaniej , nieprzesadzać w sumie chodziło o to że bez wynalazków i po najmniejszej linii oporu - żoncia zaufała mnie i zdała sie na moją opinię w tej sprawie deklarując jednocześnie oszczędność w formie - miał być gazobeton+ 12 cm styropian, gont, okna PCV wszystko w miarę dobre i atrakcyjne cenowo - o technologii będę pisać po kawałku :D

Technologię, powiedzmy że wybraliśmy już w fazie projektu - oczywiście architekt wiedział ale po co uwzględniać w projekcie - przecież to zmian nieistotna - mniejsza z tym.

Pani architekt , osoba bardzo komunikatywna i przyjazna środowisku, przeszkoliła nas co jest w projekcie, na co uważać i generalnie pracowała w takim samym duchu jak chcieliśmy - czyli oszczędnie 8) - powiedzmy

Przeszkoliła nas co w projekcie jest przesadzone a czego należy się trzymać oraz wyjaśniła kilka niuansów wykonawczych - była to dla nas świętość bo od osoby niezainteresowanej, dobrze w temacie zorientowanej no z autorytetem :roll:

I tak rozmawiając z każdym wykonawcą robiliśmy teścik - "prosze popatrzeć w projekt i powiedzieć jak pan to widzi?"

no i tutaj padało - projekt rzecz święta - ok ale czy możemy to zrobić oszczędnie? - nie no ja to bym jeszcze dodał zbrojenia :evil: - dureń - p. Architekt powiedziała - projekt jest policzony z dużym zakładem, mądry wykonawca wie jak na nim oszczędzić nie narażając konstrukcji na żadne straty, kierownik też powinien wiedzieć, że może to zrobić - no jak nam tak Projektant mówi to świętość a oszczędzać to my chcemy. Spokój dodało zdanie że konstruktor też stwierdził że zbrojenie to Bardzo na wyrost zrobił bo tak sie robi żeby gmina nie miała wątpliwości – poza tym nie wiedział jaki grunt - a grunt pierwsza klasa - piaseczek twardy, żadnych przeciwwskazań wg mnie to i bez zbrojenia by sie trzymało 8)

 

Wróćmy do wykonawcy - zaczęła się jazda - ja upierałem się żeby wykonawca wziął na siebie jak najwięcej roboty żeby uniknąć potem zwalania winy na poprzednie ekipy - czyli stan surowy zamknięty z zewnątrz na czysto (dach, rynny, tynki itp)

Długo by opowiadać o negocjacjach - wybraliśmy p. Roberta (już go nie mamy)

Teraz się okazało że wykonawca to nie kierownik budowy :o a ja święcie przekonany że to -to samo i można łączyć stanowiska :o

Ok szukamy kierownika 8)

No polowanie rozpoczęte... zwierzyna okazała się wogóle niepłochliwa a rzekł bym wręcz bezczelna - normalnie Panowie i Panie to tyle pracy maja że przez telefon mi rzucali takie kwoty że dobrze że siedziałem bo bym padł na miejscu :evil: nic to szukamy po kontaktach - sąsiadka się budowała ... - ale baba fest sama cały dom budowała mąż tylko przejął stery na miesiąc jak poszła rodzić ale to już na samym malowaniu ścian... -niezła była normalnie miałem kompleksy jak z nią rozmawiałem :oops: - nieważne , jako doświadczona w materii poleciła kierownika który budował z innymi sąsiadami (wykonanwców też polecałą ale operowali innymi kwotami), zadzwoniłem , okazał się że Halinów - hektar od nas i niechętnie ale za to jakby już to jaka cena :o normalnie sam bym mu dał więcej więc chętni my bardzo - kierownik mniej, nic to popatrzmy za innymi - i znów ręce opadają,

W tak zwanym międzyczasie dowiedziałem się że kierowniczka trzeba pomolestować, że z Białego Stoku, młody na dorobku ale warto męczyć :o Z Białęgo Stoku mówicie :roll: ja to znam kogoś z tej wsi , (nie chcę obrazić nikogo) wsi bo myślałem, że tam się wszyscy znają taka to mieścina - naiwniak ze mnie,- ale jak się okazało, mimo że metropolia to jednak 8) moja koleżanka z Pracy (bardzo komunikatywna i zapadająca w pamięć) sprzedawała osobiście swoje mieszkanie w Białymstoku, swojej dobrej znajomej a prywatnie siostrze rodzonej naszego kierownika :roll: - no to my już kumple - kierownik zaskoczony że go tam chapnąłem, ale miód na serce poleciał i jakoś tak o tako o się milej zrobiło :lol: :lol: :lol:

Super facet, z góry uprzedził, że może nie dokończyć, bo planuje wyjazd, ale jak coś to poleci zastępstwo. - szkoda, ale dobre tyle ile może :oops: :lol:

No z fachurą to wogóle inna rozmowa :lol: - wiedział gdzie oszczędzić, zachwycony byłem ze spotkania że żona to normalnie podejrzenia jakieś miała co do płci p. Kierownika 8) :lol: ale uległa.

SUPER, :lol: kierownik jest :lol: zgłoszenie poszło do ... gdzieś tam w centrum ...

za tydzień łopatę można wbijać :lol: :lol:

 

Po drodze było jeszcze oczywiście spotkanie p. Kierownika z P. Wykonawcą - przypadli sobie do gustu jeden o drugim z gadki dobrze wnioskował,

 

Ale to fakt :oops: - człowiek musi się w życiu wiele nauczyć... :oops: - po tych wszystkich spotkaniach stwierdziłem że już spokojnie mogę branże zmienić na budowlaną bo już chyba niewiele mi pozostało. :p

0 komentarzy


Rekomendowane komentarze

Brak komentarzy do wyświetlenia

Gość
Add a comment...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.



×
×
  • Dodaj nową pozycję...