DamianR i KasiaR - dziennik Budowy
Zebrać się nie mogę do pisania tego dziennika
Ale jestem i czuwam…
W piątek rozmawialiśmy z tynkarzami , mieli zacząć w poniedziałek … ale im samochód zamarzł więc przyjechali we wtorek – maluchem dwóch chłopa
Podobno dzień organizacyjno – rozruchowy – bo za dużo sprzętu to im w tego malucha niewesoło…
Dzisiaj (środa) mieli zacząć … jak byłem o 9.30 to jeszcze nikogo nie było więc obdzwoniłem kolejne ekipy – są chętne… ale potem zadzwoniłem do pani Moniki (szefowo) i od razu dowiedziałem się, że już dojeżdżają… - zwieźli sprzęt i mieli zacząć
W południe dostałem telefon , że studnia wyschła musiałem sam ja … reanimować – panowie doświadczenia nie mieli jak się z takim cudem obchodzić… - po pół godziny walki na śniegu woda pojawiał się ponownie. ZWYCIĘSTWO I KOLEJNY SUKCES
Przy okazji rzuciłem okiem na postęp robót – obsadzono kolejne 4 narożniki (bo poprzedniego dnia tez obsadzili 4) i jeszcze raz zagruntowali ściany ale na zarzucanie dzisiaj to mam już nie liczyć jutro mają zacząć na całego , do tego ponarzekali na krzywe ściany a raczej ja ponarzekałem, że te narożniki to tak trochę za bardzo odstają ale nie miałem czasu wysłuchiwać i uciekłem. Kontem oka zauważyłem 2 buteleczki po piwku – więc robota pewnie będzie szła – oj już straciłem cierpliwość więc jutro może być dzień ostateczny dla tej ekipy…
Z nimi czy bez nich i tak będzie dobrze!!!
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia