Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości
  • wpisów
    45
  • komentarzy
    0
  • odsłon
    113

DamianR i KasiaR - dziennik Budowy


damianr

649 wyświetleń

Oj zaniedbałem nasz dzienni ,

 


Ale widzę że żoncia co nie co monitoruje .

 


Powiem wszystkim - fajne jest uczucie posiadania swojego domu – tak w przebłyskach kiedy nie myślimy co jest do zrobienia...

 


Ale i momenty kiedy takie myśli docierają do nas że marzenia się spełniają są niezwykłe i powodują że skrzydeł dostajemy...

 


No a tak w ogóle to pracy jeszcze strasznie dużo jest ale staram się patrzeć ile już zrobiliśmy ...

 


Nawet już mi nie przeszkadza skalisty krajobraz naszego tarasu , który kiedyś zasypiemy i wyrównamy (na razie są tam kawałki betonu którym zbrojona nam działkę ) no i powiem pewnie za większością budujących ... jak się czegoś przed przeprowadzka nie zrobi to potem strasznie z tym schodzi... mam do zamalowania kilka maźnięć co nie w tym miejscu wyszły i wstyd mi strasznie za każdym razem jak je widzę ale jakość zebrać się nie mogę żeby to zrobić - straszne jak się człowiek rozleniwia jak mu już para zejdzie – nic się nie chce ale to nic kompletnie , głupią skrzynkę na listy 4 dni mocowałem na 4 wkręty do ogrodzenia... no sam się siebie wstydzę...

 


No ale wracając do wontku budowy – ja uważam już ją prawie[/size] za skończoną... prawie i nie chce mi się wymieniać dlaczego prawie stanowi wielka różnicę...

 


Teraz niektóre prace maja charakter dopieszczający to znaczy są bardzo czasochłonne i mozolne a efekt niewidoczny na pierwszy rzut oka... z ostatnich rewelacji to przy wstawianiu drzwi wewnętrznych otwory okazały się o parę centymetrów zaduże... więc co ... a no cekol i jedziemy – efekt – trzeba dotrzeć i pomalować – no właśnie pomalować każdy kawałem innym kolorem , bosze ile to zmian farby i mycia pędzla po każdym kolorze – kiedyś to zrobię ale na razie żoncia nie chce słyszeć o żadnym kurzeniu więc nie ma mowy o tarciu, więc nie pomaluję – obym do Bożego narodzenia zdążył... z drugiej strony lepiej że są otwory za duże do tych drzwi niż były by za niskie i trzeba by było wyrywać belkę nadproża która jest wpuszczana po paredziesiąt centymetrów w ścianę...

 

 


Ogród wręcz mnie błaga o to żeby w końcu powstał, ale twardy jestem , zastanawiam się czy nie kupić polewaczki ale obawiam się że z tej radości to kszuny takie wyrosną że kosą sobie nie poradzę a tam to mam chociaż klepisko i gdzieniegdzie pełzającą zieleń...

 


Pięknie mieliśmy miesiąc temu... :) zaraz jak się wprowadziliśmy zakwitły polne rumianki :) – no wysyp białych kwiatków mieliśmy dookoła domu , porastały nasze hałdy humusu co w efekcie wyglądało na rumiankowe wzgórza – cieszyło oczy ... ale teraz już przekwitły i widać tylko zielska ... no i coś z tym trzeba zrobić...

 


No i musze się wziąć za porządki z jakimiś deskami, deseczkami itp. nawet wiem w którym miejscu powinny leżeć tyle że ostatnio musiałem je zburzyć do nam się jakieś pszczoły zalęgły... nie to żebym nie lubił miodku , miodek jest dobry ale wolę go ze słoika niż w ula i to w obstawie rozwścieczonym pszczół . Pierwszą walkę wygrałem , z drugiej wyszedłem z obrażeniem , teraz się do trzeciej ostatecznej przygotowywuje znaczy zbieram się w sobie.

 


Ostatnio też śledzę zużycie gazu – nie jest źle , tyle że jak nam liczba osób w domu drastycznie wzrosła 3,5 krotnie to 1m3 na dzień szedł... co w perspektywie miesiąca wcale nie cieszyło... ale juz sytuacja opanowana

 

 


No to tak po krótce, o postępach postaram się informować już na bierząco .

0 komentarzy


Rekomendowane komentarze

Brak komentarzy do wyświetlenia

Gość
Add a comment...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.



×
×
  • Dodaj nową pozycję...