Dziennik budowy Z14
Oj, ale sobie odpuściłem ten dziennik. Biję się w pierś... bum, bum, bum... Każdego dnia mówiłem sobie, że "jutro coś napiszę". Najwidoczniej to było najdłuższe jutro nowoczesnej Europy. Na swoje usprawiedliwienie powiem, że w sumie mało się działo. Czas upływał nam na czekaniu aż ostatecznie i nieodwracalnie zostaniemy właścicielami działki cioci Broni, co w końcu się stało.
Od razu złożyliśmy wniosek o pozwolenie na budowę. Na wydanie wniosku czekaliśmy równe dwa tygodnie od 20 lipca do 3 sierpnia. Wcześniej rzecz jasna odebraliśmy od projektanta projekt po adaptacji (wraz z branżami czyli wod-kan-gaz), projekty przyłączy wodnego, gazowego i elektrycznego, mapę zagospodarowania terenu i projekt szamba. Całość dokumentacji: 1400 PLN. Przy okazji, gdyby ktoś z Sandomierza i okolic potrzebował usług architektoniczno-projektowych to z czystym sumieniem mogę polecić Pana Jacka - kompetentny, sumienny, życzliwy (szczegóły kontaktu mogę podać na prv lub mailem, bo nie wiem czy życzyłby sobie upubliczniania danych osobowych).
Czekając na wydanie pozwolenia rozglądnęliśmy się za kierownikim budowy, zwanym dalej kierbudem. Do wyboru było trzech kandydatów. Pierwszy z polecenia Pana Jacka, drugi obarczony odium zarozumiałości, trzeci ponoć pijak, który wszystko podpisze. Spotkanie z pierwszym wypadło w porządku. Rzeczowy, zainteresowany tematem, przyjechał na działkę, obejrzał projekt, podyskutował ogólnie o technologii, odpowiadał wyczerpująco na pytania, zadawał swoje. Na spotkanie z drugim przyjechałem spóźniony 2 minuty. Zastałem go już przy wyjściu, bo szedł właśnie do sąsiada, ale łaskawie zgodził się wrócić i porozmawiać. Na projekt nawet nie chciał spojrzeć, poruszania konkretów unikał jak ognia, o jakiejkolwiek umowie nie chciał słyszeć, swoją cenę podał skwapliwie: 1200 PLN i zapytał czy długo będziemy budować, bo jemu nie chce się przychodzić do nas co dwa miesiące i wyciągać po 50 PLN w przypadku gdyby budowa miała się przeciągnąć. Trzeciego kandydata odpuściłem sobie. And the winner is... PIERWSZYYYY!!! Z pierwszym spotkałem się powtórnie, dogadaliśmy szczegóły, zgodził się bez problemu podpisać umowę, nie robił problemów z przyjazdami na budowę (daleko nie ma), obgadaliśmy technologię pierwszych prac. W kwestii ceny przy pierwszym spotkaniu podał widełki 1000-1500 PLN, zaleznie od częstości wizyt, teraz uzgodniliśmy 1000 PLN. Zastrzegł też, że nie godzi się na podpisywanie się pod czymkolwiek po fakcie, np. chce zobaczyć zbrojenie przed zalaniem, z drugiej strony nie będzie robił problemów z ewentualnymi zmianami w trakcie budowy pod warunkiem uzgodnienia ich z nim, a nie stawiania go przed faktem dokonanym. Póki co wydaje się być OK, ale dopiero czas pokarze jak będzie układała się nam współpraca, więc nie chwalę dnia przed zachodem Słońca.
Na początku sierpnia zadzwonił do mnie Pan Tartak, że można odebrać drewno na więźbę. Szybko, bo umawialiśmy się na koniec sierpnia. W tym miejscu nadmienię, że drewna szukałem w lasach z okolic Gór Świętokrzyskich. W rejonie Sandomierza nie ma za dużo lasów i pradawna Puszcza Sandomierska jest tylko wspomnieniem. Drewno z tych lasów nie cieszy się najlepszą opinią, jest młode, rzadkie (ma grube słoje, bo szybko rośnie) i podatne na paczenie. Sąsiedzi niedawno kupowali drewno w okolicach Iłży i bardzo je chwalili, tak pod względem jakości jak i ceny, dlatego i my zdecydowaliśmy się szukać w tamtych rejonach. Dziwna sprawa. Tartak, do którego dostaliśmy namiary, za żadne skarby świata nie chciał nam tej więźby wyciąć. Najpierw dokładnie wypytał a skąd, a kto, a po co, a później stwierdził, że nie da rady. Dwa razy do nich dzwoniłem powołując się na ich wcześniejszych klientów, a oni jacyś tacy podejrzliwi byli. Może tam jakaś afera była? Kontrole czy co? W końcu dałem sobie z nimi spokój i w necie znalazłem adresy i telefony innych tartaków z tych okolic. Obdzwoniłem kilka, wytypowałem trzy i pojechałem tam na miejsce. Po wizji lokalnej zdecydowałem się na tartak w Rzeczniowie Kolonii (zainteresowanym mogę podać namiar). Sąsiad przywiózł mi wszystko Starem za 100 PLN (2x70 km). Na ile ja się znam, to drewno jest piękne. Żywiczne, pachnące, gęste słoje, ciężkie (dał nam nieźle w kość załadunek i rozładunek, choć przy załadunku dużą pomocą okazali się synowie właściciela tartaku).
http://www.imagic.pl/files/3407/drewno.jpg" rel="external nofollow">http://www.imagic.pl/files/3407/drewno.jpg
http://www.imagic.pl/files/3407/sloje.jpg" rel="external nofollow">http://www.imagic.pl/files/3407/sloje.jpg
Wykaz elementów więźby dostępny jest http://www.imagic.pl/files/3407/Z14_drewno_wi%EA%BCba_ze%20zmianami.gif" rel="external nofollow">tutaj, z tym jednak zastrzeżeniem, że uwzględnia on pewne nasze zmiany oraz nie został on jeszcze zweryfikowany w praktyce, bo w tym momencie jeszcze więźby nie robiłem.
Kolejnym zakupem było pokrycie dachu. Zdecydowaliśmy się na dachówkę cementową. Do wyboru mieliśmy IBF, Brass, Euronit. Przedstawiciel IBF (jedyny do jakiego udało nam się dotrzeć) zraził nas tym, że 80% swojego wykładu poświęcił wywodom na temat jaki to inni producenci robią szajs. Poza tym nie przedstawił żadnej rewelacji cenowej. Odwiedziliśmy hurtownie oferujące Brassa i Euronit i zdecydowaliśmy się na dachówkę celtycką w kolorze ceglastym Brassa. Widzieliśmy taką na kilku domach i spodobała nam się, a poza tym mogliśmy ją kupić po 2.65 PLN za sztukę dachówki podstawowej, bo pochodziła ze zwrotu. Gość remontował pokrycie dachu, kupił tę dachówkę, ale okazało się, że ma za słabą więźbę, więc wymienił dachówki na blachę. Myk był w tym, że mogliśmy kupić ją bez faktury. W tak zwanym jednak międzyczasie, spotkaliśmy się z dekarzem (gość ma bajkowy wprost ogród, dużo by pisać!), który powiedział nam, że właśnie w bieżącym tygodniu otwarty został nowy sklep z pokryciami dachowymi założony przez chłopaków, którzy pracowali poprzednio w innym składzie tej samej branży, i że na starcie żeby ściągnąć klientów dają duże rabaty. Pojechaliśmy i rzeczywiście konkretni, mili ludzie, wycenili nam dach bardzo korzystnie, a po krótkim targu dorzucili jeszcze parę rabatów. Z tym, że aktualnie nie mieli celtyckiej Brassa, ale Euronit, podwójne S, ceglaste. Zamówiliśmy razem z dodatkami, obróbkami, oknem dachowym, wyłazem, membraną. Za jakiś tydzień gość dzwoni, że mogą mieć podwóje S z Brassa w powłoce Lumino i czy chcemy zamienić. Chcieliśmy. Ostatecznie kupiliśmy to ceglaste podwójne S Brassa. Po 2.55 PLN za dachówkę podstawową!
http://www.brass.pl/xmlcontent/_tematy/strona%20www/oferta/dachowki/dachowka%20podwojnes/_dokumenty/dachowkasdanetech.doc/dachowkasdanetech.doc_pliki/image002.jpg" rel="external nofollow">http://www.brass.pl/xmlcontent/_tematy/strona%20www/oferta/dachowki/dachowka%20podwojnes/_dokumenty/dachowkasdanetech.doc/dachowkasdanetech.doc_pliki/image002.jpg
Szczegółową wycenę przedstawię następnym razem, bo nie mam przy sobie faktury.
Zakupiliśmy też piach wiślany (trzy wywrotki po 10.5 tony) i żwir granulacji 8-16 mm (jedna wywrotka 10.5 tony) oraz folię budowlaną (dwie rolki po 4x25 m).
http://www.imagic.pl/files/3407/piach.jpg" rel="external nofollow">http://www.imagic.pl/files/3407/piach.jpg
Doszło też 500 sztuk połówek cegieł klinkierowych ALFA od CRH do obłożenia kominów, wiadro i taczki.
http://www.imagic.pl/files/3407/cegla_klinkierowa.jpg" rel="external nofollow">http://www.imagic.pl/files/3407/cegla_klinkierowa.jpg
Podsumowanie wydatków i zakupów (bez pokrycia dachu):
dokumentacja (adaptacja projektu, mapa zagospodarowania, przyłącza) 1400
drewno na więźbę (5.6 m3) 3200 (+100 transport)
piach wiślany 960
żwir (8-16 mm) 700
folia budowlana 200x1.14=228
cegły klinkierowe 500x1.60=800
wiadro 5.99
taczki 140
RAZEM: 31027.49
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia