Moje zapiski z budowy - dominikams
Oj, oj, ale zaległości
Zapodam wreszcie kilka zdjęć, ale tylko takich "początkowych". Zdjęcia przeniosłam na fotosik.pl, więc wszyscy ci, którzy nie mogli ich wcześniej obejrzeć, teraz mogą
Mam nadzieję, że teraz zdjęcia bedą dały się oglądać. Proszę o sygnały, jeśli byłyby problemy.
Pierwszy obiekt budowlany na naszej działce (jeszcze bez drzwi)
http://images3.fotosik.pl/164/e9fb1c38d21d5245.jpg
a w środku jest tak:
http://images3.fotosik.pl/164/db54082da2f4f9a7.jpg
Jest już na czym usiąść:
http://images2.fotosik.pl/164/bd58fa0d0d45684c.jpg
Wykopy pod ławy - jeszcze nie wyrównane:
http://images1.fotosik.pl/173/bbe02e674d5669cf.jpg
zbrojenie już w wykopach wyłożonych folią:
http://images1.fotosik.pl/173/2b24983eba6a36eb.jpg
"Robią się" ławy:
http://images2.fotosik.pl/164/8ffdf76bf8d58ca7.jpg
http://images2.fotosik.pl/164/bb6e642e525a2226.jpg
Pan Wiesiu wyprowadza narożniki - coraz wyżej i wyżej...
http://images4.fotosik.pl/128/09f122a365dc28a9.jpg
I to wszystko na dzisiaj, moi mili
A póki co uzupełnię parę szczegółów:
Silikaty wzięliśmy z Jedlanki, sa ok. Bloczki bez zanieczyszczeń, równe - -chociaz te mniejsze bloczki nie aż tak, jak te duże - półmetrowe, z których muruje w końcu moja ekipa. Mają chłopaki krzepę - jeden bloczek waży coś ok. 35 kg No ale sami chcieli
Ściany w czasie inspekcji kierbuda wykazały niesłychaną prostość i równość , ku zdziwieniu samego kierbuda (przyznał, że tak równe ściany zdarzyły mu się trzeci raz ). Pan Wiesiek ze stoickim spokojem oświadczył, że to normalne, jak oni budują. I dziwił się, że ktoś to sprawdza łatą (przecież widać, ze prosto )
Teraz trwa układanie stropu, szalowanie i zbrojenie wieńca, no i w przyszłym tyg. szalunki schodów (muszą trochę zmienić wersję architekta - nie popisał się - to juz trzecia wpadka w moim projekcie. Dobrze, że kierbud i ekipa czuwają
A muszę wam powiedzieć, że niezły szok dziś przeżyłam, jak poszłam obejrzeć prace na budowie - w domu zrobiło się ciemno . Strop leży już nad salonem, małym pokojem i garażem. Zastanawiałam się, czy na pewno mamy wystarczającą ilość przeszkleń, ale chyba jest ok. Po prostu nad działką wisiały ciężkie, ciemne chmury, które skutecznie zatrzymywały światło.
Dumając nad tą nagłą zmianą otoczenia rozplanowałam sobie wstępnie rozmieszczenie oświatlenia w salonie.
Aaaaa.... byłabym zapomniała - mamy psa!!!
Wzięliśmy fajną, ale trochę zagłodzoną suńkę pod swoją opiekę - taki mix labradora. Fajna jest. Przynajmniej jest z kim pogadać, jak panowie nie mają ochoty na pogawędki
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia