Moje zapiski z budowy - dominikams
Strop zalany !!!!!
(i oblany)
Wszystko się udało, chłopaki jak zwykle odwalili kawał dobrej roboty. Zaraz idę polewać, to wszystko obejrzę dokładnie - wczoraj ogladałam tylko z drabiny, bo skończyli po 18, więc zanim strop związał na tyle, zeby dało się po nim chodzić, to było juz ciemno.
Oczywiście zawibrowany i wygładzony. Nic się nie zawaliło, nie wygięło (no ale przy tak dobrze zrobionych zabezpieczeniach to nie spodziewaliśmy się żadnych przykrych niespodzianek). No i dziś bedę mogła po raz pierwszy użyć schodów Ale się cieszę!!! Kolejny ważny etap za nami
A wieczorkiem mieliśmy imprezkę (chłopaki trochę się wzbraniali) , no ale trochę zaszaleliśmy . Było ognisko, mój mąż zaprosił swoich znajomych (a co, w końcu taki strop to nie pikuś! ), siedzieliśmy chyba do pierwszej w nocy. I było naprawdę super!! Wiem, że wszyscy piszą, że bratanie się z ekipą nie wychodzi na dobre, ale nasza ekipa to nie taka zwyczajna ekipa - są naprawdę wyjątkowi!!!
Teraz czeka nas tydzień bez żadnych działań - i to akurat nie jest fajne. No ale cóż, lepiej, żeby strop odstał. Może zajmę się "ogródkiem" w tym czasie?
No to wystarczy - ide się napić wody
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia