Moje zapiski z budowy - dominikams
Jak się okazało, więźba to pięta Achillesowa naszego przedsięwzięcia zwanego budową (o ile przedsięwzięcie może mieć piętę )
Nadal więźby nie ma, i jutro nie przyjedzie, jak się niedawno okazało. Kolejny termin to środa. Zobaczymy
Z nudów i z konieczności (mam zamiar zasadzić jesienią parę drzewek owocowych na tyłach ogrodu) przeprowadziłam wczoraj akcję "Powiedz STOP chwastom!" - zakupiłam sprytny środek o nazwie Roundup (tak chyba się pisze) i spryskałam cześć działki (niestety takim zwykłym spryskiwaczem, więc ręce mi dziś się dają we znaki). Teraz muszę czekać z tydzień (przy słonecznej pogodzie środek działa szybciej), poprawić ewentualnie tam, gdzie środek nie zadziałał, a potem (to już po zakończeniu stanu surowego) traktor, oranie i bronowanie, czy co tam trzeba będzie
Bo moja działka, mili Państwo, to jest byłe pole, takie do wypasania krówek. Ziemia tak poprzerastana korzeniami chwastów, ze "nie idzie" wbić łopaty. Tak więc traktor niezbędny.
Na wiosnę spryskamy to co urośnie i wtedy pomyślimy o urzadzeniu ogrodu.
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia