Moje zapiski z budowy - dominikams
Dziś zrobiło się trochę luźniej na działce - została zlikwidowana nasza górka saneczkowa - czyli humusowa
Pan Koparkowy przyjechał z rana i rozrzucił ziemię dookoła domu - właściwie prawie dookoła, bo jeszcze stały rusztowania i nie wszędzie można było dotrzeć. Poza tym w niektórych miejscach i tak trzeba najpierw podsypac piachem na spód, a na to damy resztę (bo trochę humusu nam jeszcze zostało, z powodu różnych resztek z budowy, które tam zalegały). Musimy z mężem wziąć łopaty i grabie i trochę jeszcze poprzerzucać i wyrównać tę ziemię. Pewnie tez zamówimy jakąś wywrotkę piachu - napewno się przyda, chociażby do wysypania przed dom (tam jest trochę błota, bo nam się teren trochę "ugiął" ) i woda spływa.
Oczywiście nie omieszkałam pojeździć koparką - pan nie miał nic przeciwko temu (specjalnie pomalowałam rzęsy, zeby moje trzepotanie było bardziej efektywne -
i efektowne , więc odwiozłam się koparką do domu
Z mniej wesołych wieści - nie moge się dodzwonić do mojego tynkarza - włącza się informacja, że telefon wyłączony albo jest poza zasięgiem. Hmmm... mam nadzieję, że mu się nic nie stało...
W poniedziałek ma się u mnie zameldować elektryk.
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia