Moje zapiski z budowy - dominikams
No to się zaczęło chlapanie ścian
Byłam dziś raniutko na budowie, panowie przyjechali, zorganizowali sobie wszystko jak trzeba i zamówili materiały.
Jak wróciłam z uczelni, to wyobraźcie sobie, że piach, cement i wapno już było na budowie Byłam w szoku, ze dojechali ale podobno ledwo ledwo; piach został zrzucony zaraz przy bramie, bo dalej się nie dało wjechać.
Panowie przygotowali sobie szprycę (taka rzadka breja) i zaczęli rzucać to na ściany. Ja tez spróbowałam, no bo wiadomo - znacie mnie już trochę - MUSIAŁAM spróbować. Byłam beznadziejna Nie umiam chlapać
Panowie jednak mówią, że jeszcze dużo ścian zostało, to może się zdążę nauczyć
Przyjechała tez koparka - operator super!!! W porównaniu do poprzedniego, którego wynajęli sasiedzi i który zrył nam idiotycznie ten wcześniejszy kawałek pod drogę to jakiś Mistrz Świata w zgarnianiu! Wszystko zgarnięte równiutko, ładna górka humusu usypana, po prostu rewelka!
Pan Koparkowy rozgarnął też dowieziony dzisiaj gruz i wyrównał ten kawałek, który usypaliśmy sami. Teraz już prawie jesteśmy "w domu". Został już mały kawałek. Jeszcze ze dwa dni i droga będzie skończona
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia