Moje zapiski z budowy - dominikams
No tak, zaległości mi Sylwia wypomina
To piszę
Okien dachowych jak nie było, tak nie ma. Podobno będą na początku przyszłego tygodnia.
Podbitka skończona tam, gdzie dało isę ją położyć bez rusztowania, wczoraj panowie układali na ścianie szczytowej już z rusztowania. Część ścian zewnątrznych juz zagruntowana i kolor jest taki sobie Tzn, nie jest tragicznie, tylko że jest chyba trochę za jasny. Ale trudno, i tak lepiej, niż żeby miała wyjść jakaś cytryna Tynk mam nadzieję, będzie jutro. Zresztą i tak trzeba dokończyć gruntowanie, a poza tym pogoda nie jest za bardzo na tynkowanie. Okropnie wieje, i pada od czasu do czasu
Pan S. poobsadzał już część parapetów zewnętrznych.
No i wczoraj układał rurę do wody w wykopie. Musiał to robić zaraz jak koparka kopała, bo strasznie się ziemia osypywała. Zamoczył się biedak strasznie
Dzis hydraulicy zaczęli prace w kotłowni, ale na razie jeszcze nic nie jest zrobione. Juro maja być z samego rana. Kupiłam dziś pompę do wody, mam nadzieję, że da radę. Pewnie jutro się okaże
W ogole to uświadamiam sobie powagę sytuacji - czyli te pionierskie warunki i brak czasu na cokolwiek. W dodatku mam sporo innych zajęć (praktyki w szkole u Zosi - tam nauczyciel angielskiego ostatnio miał operację, więc podjęłam sie go zastąpić, przynamniej na tyle, na ile mi pozwala czas).
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia