Moje zapiski z budowy - dominikams
Wreszcie jakos zebralam sie w sobie, zeby zrobic jakis wpis w moim zaniedbanym dzienniku. Bez zdjec, bo aparat jest niewiadomo gdzie
No wiec tak: w kuchni powiesilismy czesc gornych szafek (krzywo ), w lazience i w wiatrolapie zawiesilam (juz jakis czas temu) nasze zaslonki jako imitacje drzwi (marna) , poza tym niewiele sie zmienilo. Podlaczylam pralke, wiec jest juz jak w domu
Najwiekszy problem jest z oczyszczalnia mam juz dosyc. Dostawa folii opoznila sie o tydzien i okazalo sie, ze przyjedzie dopiero w piatek (2 tyg. temu), jak moj maz byl w Stanach. Czyli niby sama mialam te folie polozyc? Mialam angazowac swojego ojca, zeby mi pomogl, na szczescie pan S. zlitowal sie nade mna i przyjechal do mnie w sobote zajac sie tym poletkiem. Niestety okazalo sie, ze dostawa na czas (a nawet z jednodniowym opoznieniem) to dla firmy DHL za duzo o wiele za duzo.... Skonczylo sie tak, ze musielismy pojechac po przesylke sami. Folia wazyla 75 kg , wiec widzicie, ze potrzebowalam silnego meskiego ramienia (rowniez do podniesienia mnie na duchu, bo mialam dosyc juz wszystkiego ). Zaczelismy ok. 15, a skonczylismy chyba o 22 (znaczy pan S. wasciwie wszystko robil, ja troche pokopalam, troche pozasypywalam i tyle Za to zrobilam tajskie curry na kolacje, zeby mu to jakos zrekompensowac
Myslicie pewnie ze to koniec problemow? Nie, to dopiero poczatek Zwir przyjechal, koparka umowiona (musielismy czekac kilka dni), ale jak przyjechala, to okazalo sie ze zwir jest zmieszany z piachem, a wlasciwie jakas glina i nie mozna tego tak wrzucic. Efekt jest taki, ze do tej pory poletko jest niezasypane, i troche waniajet Zwiru sporo juz jest (plukalismy), ale jeszcze zostalo troche tego grubego i ten drobny na wierzch. Dzis rozkopalam ten drobny i sie zalamalam, bo on tez jest z piachem (ale chyba gliny nie ma). W kazdym razie pieprze to i zasypujemy jak jest. Otwory w rurach sa duze (sama wiercilam ), poza tym na dole dalismy ten gruby zwir, wiec nie powinno sie zamulic.
Tak to wyglada
Ale coz, trzeba jakos sobie radzic i sie nie zalamywac (chociaz brakuje mi slonca ostatnio, jakos wolalam te upaly) . Pije duzo piwa, wiec swiat wydaje sie lepszy
Zdjecia powrzucam jak znajde aparat (kiedy to bedzie? )
Bardzo wam dziekuje za doping i wsparcie. Buziaki!
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia