Moje zapiski z budowy - dominikams
Jutro poddaje sie szkoleniu. Temat szkolenia to ocieplanie poddasza . Co prawda walkowalam to juz tyle razy, ale tylko w teorii . Przyjezdza do nas pan S. (bedzie w poblizu przewozil rzeczy na nowa budowe) i wyblagalam, zeby do mnie zawital i spojrzal krytycznym okiem na moje poczynania (oczywiscie skonczy sie to tak, ze ja bede patrzec ). Mamy zamiar naciagnac sznurek pod szczeline wentylacyjna, a ten trzeba umiescic po wewnetrznych stronach krokwi. Podobno nie jest to takie proste, jutro sie okaze . Ja pewnie bede wystepowac w roli pomocnika raczej, ale jak przypomne sobie nasze slupki tarasowe (zaciaganie kleju) to jakos nadzieja we mnie wstepuje, ze bedzie dobrze. Pewnie polozymy tez troche welny...
Poniewaz rola pomocnika jest bardzo absorbujaca (wiadomo, wszystko robi sie 3 razy wolniej - ale tez - jak sie przy slupku tarasowym okazalo - dokladnie ), nie bedzie jutro wyczynow kulinarnych . Zwykly grill bedzie musial wystarczyc
Z mniej radosnych wiesci - spieprzyly nam sie drzwi tarasowe i w koncu dotarl dzis do nas pan z serwisu. Myslalam, ze cos nie tak jest z klamka, ale okazalo sie, ze poszedl caly mechanizm drzwi Beda musieli wymienic, pytanie tylko kiedy i w ogole jak to zrobia, bo drzwi nie da sie otworzyc Super, nie?
I co by wam tu jeszcze napisac.... Poletko oczyszczalni, jako jedyny fragment ogrodu ktory nadaje sie na razie do zagospodarowania, zabiera mi duzo czasu.... Przesadzilam tam jakies rosliny z ogrodu, posadzilam galazki wierzby, ktore przywiozlam z wakacji, caly czas kombinuje, co by tam zmienic lub poprawic Moze jutro uda mi sie cyknac jakies fotki, to wrzuce, bo ten moj dziennik to beznadziejny sie robi
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia