Moje zapiski z budowy - dominikams
Ech..... zima nadciąga Nieznoszę tej pory roku. Chyba przez to, że jest zimno Ale jeszcze bardziej dlatego, że jest ciemno Jakie to idiotyczne - musze sobie teraz tak rozplanowywać zajęcia, żeby zdążyć niektóre rzeczy zrobić za dnia. A te, które da się "przy żarówce", zostają na popołudnie i wieczór. Tak jak te kinkiety na ścianie. Mam taką "ostrożność" , że jak grzebiemy w kablach, to wyłączam prąd w całym domu, na wszelki wypadek No i siłą rzeczy, lampy nie da się wtedy włączyć, bo prądu w kabelkach niet. Tak więc wieszanie kinkietów zostało rozłożone na dwa dni, bo pierwszego dnia nie udało nam się skończyć o sensownej godzinie. Ale kinkiety wiszą, swiecą, i bezlitośnie ukazują wszelkie nierówności mojego tynku Mam to w nosie, w ogóle udaję, zę tam tego nie ma
Następną rzeczą, z którą musze się spieszyć, jest ogród. Tam też światła sztucznego nie ma, a jak się zciemnia, to lepiej tam nie wchodzić, bo zęby można sobie wybić nieopatrznie, potykając się o koleiny powstałe wskutek orki.
Moje wrzosowisko dostało wczoraj nową kołderkę, czyli ściółkę z kory. Dokupiłam dziś jeszcze jeden wór, po zabrakło. A i tak być może trzeba będzie jeszcze dokupić. Zobaczymy Wrzosy, przyznam szczerze, lepiej prezentowały się na łysej ziemi, bo na tej korze jakoś zanikają. Ale jak się rozrosną to pewnie nie będzie takiego problemu, bo docelowo ma być taki dywan wrzosowy, czyli bez większych przerw pomiędzy roślinami. Teraz najważniejsze, żeby w zimie im było dobrze.
Martwi mnie moja najlepsza borówka. Po przycięciu wczesną wiosną wypuściła młode pędy, ale jakoś późno, w lipcu? I niestety nie drewnieje za dobrze. Boję się, że przemarźnie. Chyba jakiegoś chochoła jej zrobię, tylko czy wtedy nie zgnije? Muszę o nią dbać, bo ta odmiana jest nie do zdobycia
Myślę nad zasłonami i firankami. Znaczy zastanawiam się, czy chcę mieć firanki Bo zasłony na pewno, ale firanki jakoś tak mniej Normalna jestem?
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia