Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości
  • wpisów
    183
  • komentarzy
    0
  • odsłon
    187

Tabaluga i pistacje- dziennik budowy i nie tylko...


tabaluga1

529 wyświetleń

Zanim jednak staliśmy się posiadaczami działki, zaczęliśmy już nawet rozglądać się za domami w stanie surowym- były bardzo drogie. Oglądaliśmy również domek gotowy do zamieszkania (15- stoletni) i gdyby nie pan z agencji nieruchomości, pewnie byśmy już tam mieszkali. Otórz okazało się, że dom ten jest wystawiony na sprzedaż już parę ładnych lat, właściciele ciągle coś remontują i automatycznie podnoszą cenę. A za tą cenę- jak poinformował nas uprzejmy pan z agencji (bardzo jestem mu wdzięczna) postawimy sobie dom taki, jaki będziemy chcieli. No i będzie zupełnie nowy. Tak więc rozpoczęiśmy wertowanie projektów, nie myśląc jeszcze wcale o budowie w najbliższym czasie.

 


Potem coraz głośniej było w mediach o możliwości odpisania różnicy w podatku Wat (22-7%) tylko do 2008 roku, zaczęto coś przebąkiwać o likwidacji kredytów walutowych. No i postanowiliśmy jednak przyspieszyć nasze starania o domek. A, że ja jestem w gorącej wodzie kąpana, to nasze starania przybrały bardzo szybkiego tempa.

 


Na początek wyznaczyliśmy sobie kryteria, które zdecydują o wyborze projektu domu:

 


- dom o pow. 130-160m2,

 


-kuchnia z widokiem na drogę, min 12m2 z przejściem do salonu,

 


-salon ok.30m2 z kominkiem,

 


-na dole gabinet,

 


-na poddaszu 4 sypialnie,

 


-dom prosty i tani w budowie

 

 


Projekt właściwie już wybraliśmy, kiedy kazało się, że domek nie wejdzie na naszą działkę. Kiedy kupowaliśmy ją w wielkim pośpiechu (żeby nikt nam jej nie sprzątnął sprzed nosa) szerokość odmierzył mój mąż... krokami. Wyszło jakieś 20 m. Teraz okazało się, że działka ma 18m z małym haczykiem. No i problem. Gdzie znaleźć projekt, spełniający nasze oczekiwania, na tak wąską działkę.

 


Udało się. Na szczęście kupiłam katalog z projektami archona i .....

 


DOM POD PISTACJĄ okazał się strzałem w dziesiątkę. Szkoda tylko, że jest to nowość i póki co nie można obejrzeć go na żywo. (Stąd mój pomysł na taką makietę). Projekt zakupiliśmy w styczniu, w międzyczasie mąż złożył podanie o WZ, załatwił projekt przyłączy (działka na szczęście jest w pełni uzbrojona).

 


Przy okazji ustaliliśmy, że to JA będę pilnować budowy i załatwiać pozostałe formalności- do jesieni. Mąż ma ważny egzamin właśnie jesienią i to w tej chwili jest dla niego sprawą priorytetową. Zgodziłam się nie bez wątpliwości i obaw, ale sama tego chciałam. Dlatego teraz codziennie goszczę na stronach muratora i pilnie się uczę.

 


0 komentarzy


Rekomendowane komentarze

Brak komentarzy do wyświetlenia

Gość
Add a comment...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.



×
×
  • Dodaj nową pozycję...