Tabaluga i pistacje- dziennik budowy i nie tylko...
no i znowu nici z adaptacji
Pan architekt ma ponoć urwanie głowy . Obiecał, że na jutro będzie gotowe. Jak nie, to chyba ja urwę mu głowę .
Odwiedziłam ponownie bank PKO BP, gdzie mamy kredyt na działkę i gdzie zaproponowano nam wstępnie 2.97% we frankach na budowę domu. Miałam nadzieję, że jeśli powiem o korzystniejszych ofertach innych banków, to opuszczą jeszcze choć odrobinkę. Niestety są nieugięci.
Więc ja też będę nieugięta i nie pozwolę im więcej na nas zarobić (przypomnę, że w tym banku braliśmy już kredyt na mieszkanie, obecnie mamy na działkę i nigdy nie targowaliśmy się o warunki). Przenoszę kredyt do innego banku- będzie to chyba mBank lub Dombank. Wczoraj rozmawiałam z bardzo miłym panem - doradcą Open Finance i zaproponował nam 2.45%(przy kazji podziękowania dla szwagra- siostrzyczko jak przeczytasz- to mu przekaż) .
W BGŻ chcą 2.6%- też mam ich w nosie
Wczoraj też rozmawiałam z wykonawcą nr 2- nie zrobił mi jeszcze kosztorysu robocizny- będzie na jutro wieczór, ale również ma możliwość załatwienia sporych upustów na materiały budowlane.
Tak to ja lubię.
No nic, a za oknem znowu sypie śnieg. Ja już nie mogę na niego patrzeć. A mówi się o ociepleniu klimatu- nic z tego nie rozumiem.
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia