Tabaluga i pistacje- dziennik budowy i nie tylko...
Właśnie odebrałam
ADAPTACJĘ PROJEKTU
Oczywiście od razu złożyłam wniosek o POZWOLENIE NA BUDOWĘ. Ma być za tydzień. Mam nadzieję, że tak będzie. A wtedy nic już nie stanie na przeszkodzie do mojego domku. ( no chyba, że bank sie rozmyśli i nie da nam pieniążków- ale chyba nie będzie taki )
Wczorajsza wycena dodała mi skrzydeł.
Mogłabym juz sama iść i odgarniać te śniegi, żeby jak najszybciej zobaczyć ten mój (nasz) skrawek ziemi, na którym stanie sobie pistacja.
Nie mogę już nawet myśleć o niczym innym, jak tylko o budowie. Coraz bardziej mnie to pochłania. Oby ten zapał trwał jak najdłużej.
No i oby pogoda zaczęła nam sprzyjać, bo jak patrzę na te świeże dostawy śniegu, to dostaję odruchów wymiotnych.
no to pa
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia