Tabaluga i pistacje- dziennik budowy i nie tylko...
czekałam, czekałam,..... i się nie doczekałam. Miało być dzisiaj pozwolenie na budowę, a są nici
Nie rozumiem, podpisanie papierka może zająć tyle czasu? Przecież w naszym małym miasteczku naprawdę mało sie buduje, więc dlaczego na wszystko trzeba czekać tyle czasu? A ja bardzo niecierpliwa jestem i nie lubię, jak ktoś każe mi tak długo czekać. A najbardziej nie lubię, jak ktoś nie dotrzymuje terminów.
Wiadomo przecież, że takie pozwolenie musi sie jeszcze dwa tygodnie uprawomacniać, a dla mnie liczy się czas. No bo kredyt też trzeba będzie wziąć nim nasze władze znowu coś namieszają. A i materiały ciągle drożeją
Ale cóż to może obchodzić urzędników, niech sie petenci sami martwią, zdrowie i cierpliwość tracą, siwieją.
JESTEM WŚCIEKŁA
Dobrze że jutro weekend
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia