Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości
  • wpisów
    183
  • komentarzy
    0
  • odsłon
    193

Tabaluga i pistacje- dziennik budowy i nie tylko...


tabaluga1

569 wyświetleń

 

 


Stało się. Dnia 14- go marca roku 2006-go otrzymałam do rąk własnych

 


POZWOLENIE NA BUDOWĘ

 

 


I nawet nie wydałam ani złotówki- o co tu chodzi? Już przywykłam do tego, że zawsze i wszędzie wyciągają rączki z prośbą o gotówkę lub jej ekwiwalent w postaci znaczków skarbowych a tu nic

 


A może pani się zapomniała?

 


No nic, najważniejsze, że mam to, o czym ostatnio niemal śniłam (ciekawe co będzie, jak zacznę budowę)

 


Teraz moje ukochane pozwolenie musi sobie spokojnie poleżeć i poczekać dwa tygodnie- zapewnię mu bardzo dogodne warunki do wypoczynku. A potem krdycik i do dzieła. Tydzień przed rozpoczęciem robót (czyli już wytyczeniem budynku przez geodetę) muszę zgłosić fakt rozpoczęcia budowy w moim starostwie. Oczywiście, że zgłoszę i to nie tylko w starostwie- ja ogłoszę to całemu światu. Rozpocznie się najważniejsza dla nas budowa- będziemy wić własne gniazdko, które będzie pierwszym miejscem naszego wspólnego zameldowania. Właśnie sobie to uświadomiłam. Do tej pory bowiem ja z dziećmi jestem zameldowana u moich rodziców, mąż w obecnym mieszkaniu.

 

 


Oczywiście odebrałam również moje oryginalne projekty, niestety tylko dwa. Tak się za nimi już stęskniłam, a teraz mogę na nowo zacząć planowanie i projektowanie wnętrz mojego domku.

 


0 komentarzy


Rekomendowane komentarze

Brak komentarzy do wyświetlenia

Gość
Add a comment...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.



×
×
  • Dodaj nową pozycję...