Tabaluga i pistacje- dziennik budowy i nie tylko...
No to się zaczęło....
Wczoraj późnym popołudniem na naszej budowie (szumnie powiedziane) pojawili się geodeci. Ku naszej uciesze okazało się, że działka jest szersza o 0.5 metra, czyli ma 18.5m. A my baliśmy się, że nasz domek może się nie zmieścić. Super- zdecydowaliśmy więc, że zrobimy szerszy podjazd. Panowie szybko wzięli się do pracy:
http://i50.photobucket.com/albums/f308/dobryszyce/szalowanie001.jpg
http://i50.photobucket.com/albums/f308/dobryszyce/szalowanie003.jpg
I wyznaczyli takie narożniki:
http://i50.photobucket.com/albums/f308/dobryszyce/szalowanie004.jpg
Za całość skasowali nas na 450zł
Jeszcze tego samego wieczoru zadzwonił do mnie wykonawca, czy mógłby przysłać ekipę do kopania fundamentów na sobotę na 7 rano
Zaskoczył mnie totalnie, ponieważ miał jeszcze kończyć jakąś inną robotę i nie zanosiło się na takie tempo. A ja jeszcze nie miałam desek na szalunki (była godzina 19.00- tartak zamknięty)
Oczywiście zgodziłam się i szybciutko też wykonałam telefon do moich rodziców z prośbą o pomoc. Mój mąż miał przecież w sobotę iść do pracy, a ja do tartaku po deski o 7 rano, potem na budowę- a dzieci....
Dziś- czyli w sobotę punkt 7.00 rano byłam już na budowie. Panowie dojechali 15 minut później (bez szefa- bo on jeszcze coś wykańcza), ustaliliśmy dokładnie, jakich desek potrzeba. W tartaku zostawiłam więc 985zł- kupiłam 2 kubiki desek 5-metrowych i pół kubika króciaków- czyli metrowych. Gratis dostałam podpórki, czy coś takiego. Trochę się wkurzyłam, kiedy jeden z ekipy stwierdził, że te deski po zdjęciu szalunków już do niczego nie będą się nadawały- tylko do wyrzucenia. Uświadomiłam go, że zostaną odczyszczone i użyte jeszcze wielokrotnie- nie wyrzucę prawie 1000zł w błoto!!!!!!!
Ekipa w składzie 5 osób + mój tato zabrała się do pracy. Przy okazji okazało się, że potrzebny jest ciężki sprzęt do rozciągania druta Wcześniej mnie o tym nie uprzedzono. Wpadłam na pomysł, żeby wykorzystać stara, który przywiózł mi deski. Potem na budowie rządził już mój tato. A oto jak moje pistacje zapuszczają korzonki:
http://i50.photobucket.com/albums/f308/dobryszyce/szalowanie005.jpg
http://i50.photobucket.com/albums/f308/dobryszyce/szalowanie009.jpg
http://i50.photobucket.com/albums/f308/dobryszyce/szalowanie010.jpg
http://i50.photobucket.com/albums/f308/dobryszyce/szalowanie011.jpg
http://i50.photobucket.com/albums/f308/dobryszyce/szalowanie012.jpg
http://i50.photobucket.com/albums/f308/dobryszyce/szalowanie013.jpg
http://i50.photobucket.com/albums/f308/dobryszyce/szalowanie017.jpg
A te deseczki jeszcze będą użyte do podniesienia szalunków i wytyczenia i zaszalowania wykuszu w kuchni:
http://i50.photobucket.com/albums/f308/dobryszyce/szalowanie015.jpg
http://i50.photobucket.com/albums/f308/dobryszyce/szalowanie014.jpg
Ładne deseczki, prawda? A ten ....jeden chciał je wyrzucić po zdjęciu szalunków
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia