Tabaluga i pistacje- dziennik budowy i nie tylko...
W przyszłym tygodniu pewnie zakończą szalowanie i ułożą zbrojenie. Mój tato już pociął i powyginał drut na strzemiona.
A mój kochany mężulek zostawia mnie znów na 5 dni- wyjeżdża w poniedziałek z samego rana. Temu to dobrze- będzie sobie oglądał przez te 5 dni świat z lotu ptaka. Wzniesie się na ponad chmurki i wypad z samolotu....
Ale jak już wróci, to fundamenciki pewnie będą zalane.
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia